|
Xis
Mamusia
| Dołączył: 14 Lut 2010 |
| Posty: 5912 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo |
|
|
 Wysłany: Wto 9:42, 16 Lut 2010 |
|
 |
|
|
|
Okej, uspokój się Xis... To MUSI być zbieg okoliczności. Otóż widzicie, jak każdy NIENAWIDZĘ chodzić do szkoły i przed feriami ciągle próbowałam się przeziębić, żeby do niej nie iść. Tyle, że mam chyba jakieś niesamowite zdrowie, bo chociaż robiłam takie głupie rzeczy, jak chodzenie boso po śniegu, to największa "choroba", jaka mnie złapała, to mały kaszelek (chociaż i tak udało mi się nie iść wtedy do szkoły, bo specjalnie kaszlałam jak najbardziej przy ojcu i udawałam, że mnie gardło boli). Żadnej gorączki ani nic. No, ale mniejsza z tym. Na dwa tygodnie przed feriami znów byłam chora (tak naprawdę to znów był tylko lekki kaszelek, ale mniejsza) i potem przestałam wychodzić z gołymi stopami na śnieg, bo mi się już nie opłacało, ale obiecałam sobie, że po feriach znów wrócę do przeziębiania się (przynajmniej póki nie stopnieje śnieg). Ale mniejsza z tym. Napisałam o tym tylko dlatego, że przed chwilą poszłam do kuchni na śniadanie (jestem teraz w Kłodzku u babci). Babcia zrobiła mi kanapki z Nutellą i w pewnej chwili powiedziała, że śnił jej się dziadek, który umarł na początku wakacji. W tym śnie dziadek poprosił babcię, by powiedziała mi, że mam nie chodzić boso po śniegu, bo dostanę zapalenia płuc i się z nim spotkam... I... nie wiem co o tym myśleć. Bo babcia przecież nie mogła wiedzieć o tym chodzeniu po śniegu, bo skąd? Jedyne źródło to mój pamiętnik, który nie był ruszany z torby odkąd przyjechałam w sobotę (a poza tym babcia by przecież nie czytała cudzych pamiętników). No chyba, że mama się domyśliła, że chodzę po śniegu i powiedziała babci, no ale jak mama miała się domyślić??? Przestałam już dawno wierzyć w takie rzeczy jak życie po życiu i dusza, więc nie mogę uwierzyć, że dostałam wiadomość z zaświatów. Ale JAK TO INACZEJ WYTŁUMACZYĆ???
|
