Cinema Bizarre

Ale no weźcie dajcie spokój. Będę mieć w nocy koszmary. ;_;

*dalej się śmieje*

*śmieje się*
*śmieje się*

Hahahahaha, dobra wystarczy. nie przejmuję się tym bo Strify to głównie moc głosu.

Głos ma zajebisty, to trzeba przyznać. Ale z czego tu się śmiać... to jest straszne!

dla mnie Strify to ten hot koleś w czarno blond włosach, którego zawsze uwielbiałam i nie będzie dla mnie innego XD

No tak, bo ten inny to JACK E. Strify.

ale i tak ten męski look jest lepszy niz to emo w sweet diademie co ostatnio pokazał.

to jedyny look Strifyego przy którym chciałam się ciąć.

Czy ja go widziałam, bo nie pamiętam? o_O
Pokażżżżżżż.

chcesz bym sie pocięła >.>

[link widoczny dla zalogowanych]

O_____________________________________________________________________O
X_____________________________________________________________________X
WTF????????????????

T______________________________________T to był żal

Nie obrażaj żala!

Dobra...to po prostu dramat.

I od tamtej pory Strify jest dla mnie homoseksualistą.

Wychodzi na to, że to był cały zespół homoseksualistów. o_O

Dlatego sie rozpadli. nie mogli tworzyc muzyki do tekstów o kobietach.

Eyris napisał:

Dlatego sie rozpadli. nie mogli tworzyc muzyki do tekstów o kobietach.

Dobre wytłumaczenie nie jest złe. XD

Zauważyłaś że większość miłosnych piosenek jest uniseks?

Nie. Nie czytam tłumaczeń i nie wiem co to znaczy "uniseks". o_O"

Że obojętnie do jakiej płci piosenka jest śpiewana.

Jest tylko ewentualnie... SHE waits for me.

"She Waits For Me" nie lubię. XP

Postanowiłam napisać recenzje obu albumów Cinema Bizarre

Final Attraction

Lovesongs (They Kill Me) serducho

How Does It Feel serducho

Silent Scream
Get Off
Forever Or Never serducho

Escape To The Stars serducho

After The Rain
She Waits For Me
I Don't Believe
The Way We Are serducho

Dysfunctional Family
Heavensent
Angel In Disguise
The Silent Place

Kiedyś mój ulubiony album. Obsesyjnie ulubiony album do nabijania! Przez takie coś wszystkie utwory górowały na mojej liście. Teraz w końcu bez problemu mogę przyznać, które nie do końca na to zasługiwały. Ten album mam kilka na prawdę miażdżących utworów, ale większość jest słaba.
Prawdziwe ulubione utwory się nie nudzą. To absolutnie tyczy się piosenki "Lovesongs (They Kill Me)", która jest zdecydowanie najlepszym utworem na płycie i jednym z najlepszych jakie kiedykolwiek usłyszałam! Początek z bezbłędnym "aaa" i charakterystycznym motywem klawiszowym zawsze raduje moje uszy. Refren jest zabójczy. Nie żeby było w nim coś magicznego jak w moim ulubionym utworze, ale po prostu cholernie wpada w ucho. W dodatku stworzyli do niego wspaniały klip. Kupiłam singiel! Musiałam go mieć!
"How Does It Feel" jest jednym z najlepszych utworów Cinema Bizarre. I chodzi tu o kwintesencje przebojowości. Przy refrenie chce mi się skakać.
Ile jest już miłosnych piosenek typu "silent Scream". Mnie to już w ogóle nie rusza!
"Get Off" przestało mi się podobać. Lepiej jak Luminor (zwany inaczej RomTRZYo) śpiewa w tle i dopełnia wokal Strifyego.
"Forever Nor Never" stał się absolutnym hitem i do dziś jest najczęściej słuchaną piosenką zespołu. Bardzo lubię ten utwór, ale nie rozumiem jak mógł przyćmić "Lovesongs". Może przez to że słyszę tam sam pop i żadnych gitar.A przy okazji kocham piszczenie wokalisty w wersji video utworu.
"Escape to the stars" to pierwsza piosenka Dziwacznego Kina jaką usłyszałam. Od razu zwróciła mi uwagę na piękno głosu wokalisty, a teledysk na jego piękno zewnętrzne. Utwór jest bardzo romantyczny. Ma coś w sobie...
Przesłodkie "After The Rain" już mi się przejadło, ale nie zapomnę że kiedyś kochałam tę piosenkę.
Jak zmusili zespół do zagrania piosenki "SHE waits for me", skoro najprawdopodobniej wszyscy członkowie zespołu są homoseksualistami... Utwór nie ma niczego w sobie. Po do dokładali go jeszcze do singla...
"I Don't Believe" może i jest całkiem niezłe,a le to dalej nic szczególnego.
Mimo iż melodia z "The Way We Are" została brutalnie zerżnięta to w Cinema Bizarre brzmi lepiej niż w oryginale. Uwielbiam to wejście.
Jeżeli jeszcze raz będę musiała usłyszeć "Dysfunctional Family" to chyba przywalę głową w biurko. Nie lepiej by było włożyć w to miejsce "The Other People", brutalnie umieszczone tylko na singlu?
"Heavensent" nudził mnie już wtedy, kiedy uważam album za najlepszy na świecie.
"Angel in Disguise" nie jest może takie najgorsze, ale co mi kiedys strzeliło do łba bu uznać, że kocha ten utwór. I tak się narodziło 1000 bezsensownych nabić.
Końcówka jest na dobrym poziomie. Depesze się kłaniają.
Filarem muzyki Cinema Bizarre jest tylko i wyłącznie wokal Strifyego. Zajął on u mnie zaszczytne miejsce ulubionego głosu. Niestety reszta nie jest już taka piękna. Wspaniały, anielski głos równie boskiego wokalisty (XD) to niewykorzystany w pełni potencjał. Trzeba przyznać że ta barwa głosu pasowałaby do muzyki popowej. Kto wie czy tak nie brzmiałby lepiej.
Zabawne! Według ogółu zespół gra glam rock. Ja nienawidzę glam rocka! Może dlatego chciałabym usłyszeć wokalistę przy innej muzyce.
Album o niezwykle zmiennym poziomie. Dzięki "Lovesongs" i wokalowi jednak dalej wychodzi na plus.

[7]*

*miało być [6], ale wokal dodaje magiczny punkt.

skasowało mi ciąg dalszy notki X.x Toyz później...