Ulubieni wykonawcy ogólnie...

Wysłany: Sob 12:27, 06 Mar 2010

Bullet For My Valentine - za ogół twórczości. Kocham album "The Poison". Wokal jest (a właściwie był -_-) zarąbisty zarówno wrzask jak i czysty głos. Niby ciężkie a jednak złagodzone przez tę cała komercję, która jednak mi nie przeszkadza... Na wieść o nowym albumie poczułam gwałtowne poprawienie humoru!

Ayumi Hamasaki - wspaniała wokalistka z ogromną ilością wspaniałych piosenek, o niebanalnych kompozycjach jak na muzykę pop. I mimo iż ostatnimi czasy jej utwory są słabsze to nie zapomni się tych starszych...

the GazettE - zdecydowanie najlepszy zespół japońskiej sceny! Ciężka muzyka, a nie skoczna, mniej świrowania niż w innych visual kei zespołach i dużo inspiracji muzyką zza Japonii zwłaszcza nu metalem.

Tokio Hotel - trochę za album "Zimmer 483', ale najbardziej za "Humanoid". Za wokal...raczej! Bo często szukałam zespołu, w którym śpiewałby ktoś o podobnym głosem a jeszcze takiego nie znalazłam! Głos, którego nie doszuka się nigdzie indziej! Fajne melodie, czasami pod pop czasami naprawdę trochę ciężej. I jeszcze to wspaniałe "Forever Now".

Sonic Syndicate - tak naprawdę to za podobieństwo do zespołu wymienionego na początku ^^ . Po prostu kocham metalcore, kocham czysty głos przeplatany z wrzaskami. Wokal tez jest niczego sobie. I ta nutka komercji... XD

Caliban - znowu metalcore tym razem bez komercji. Po prostu Eyris czasami musi poczuć, że słucha czegoś ciężkiego XD. A ich ostatni album był zajebisty.

Moi dix Mois - kocham gotyckie brzmienie, a jeżeli jest japońskie to jeszcze lepiej. Pięknie brzmią klawisze. Właściwie to one grają główną rolę, bo gitary za ciężkie nie są...

Versailles - prawdziwy gitarowy kunszt! To co Hizaki wyprawia na swoim instrumencie we łbie się nie mieści. i w ogóle że ma odwagę wśród tych japońskich dziwactw grac power metal... co do wokalu...to jest niestety gorsza strona tego zespołu... Dlatego nie słucham innych zespołów Kamijo...

Epica - nawet na koncercie się było ^^. Głos wokalistki mi się podoba i jeszcze te chóry... właściwie bez chóralnych dodatków ten zespół byłby kiepski..

girugämesh - podobnie jak the GazettE...

LM.C - w tym zdominowanym przez słitt lekkość świecie oshare znalazł się ktoś kto gra mocniej!

Koda Kumi - jej niektóre piosenki są po prostu przebojowe... W dodatku ma niezły głos.

Lacuna Coil - pierwszy zespół metalowy jakiego zaczęłam słuchać. Po prostu sa zajebiści i tyle XD

Blood Stain Child - drugiego takiego zespołu się nie znajdzie! Grają death metal z elementami...trance! To absolutna oryginalność, która sprawia że zespół ten jest po prostu niesamowity!

BoA - podobnie do Kumi

In This Moment - a tak jakoś wpadło w ucho. niby rock a taki cięższy... To w połączeniu z damskim wokalem wypada super.

Eighteen Visions - jedna fajna piosenka sprawiła że pokochałam cały album ^^

DéspairsRay - znowu podobnie do the GazettE... >.>

As I Lay Dying - a tutaj podobnie do Caliban XDDDD

Dir en grey - jakoś czuję się zobowiązania do słuchania ich ^^

Paramore - już mniej mi sie podoba. Takie brytyjskie, fajne cóś XD

Nightwish - zaczęłam też słuchać po zapoznaniu się z Lacuna Coil. Jako sopran z chóru miałam w Tarji taki wzór do naśladowania. Anette tez nie jest złą wokalistą ^^

Killswitch Engage - znowu podobnie do Caliban. Po prostu kolejny zespół metalcore...

Maximum the Hormone - za tę pozytywną energię w utworach. niby tacy hardcore'owi a jednak tacy śmieszni XD

After Forever
From Autumn to Ashes
HIZAKI grace project
Aya Kamiki
exist†trace
lynch.
alice nine.
Onmyouza
Utada Hikaru
Angelspit
MALICE MIZER
UnsraW
Dio - distraught overlord
Delight
Aural Vampire
Within Temptation
Kanon Wakeshima
Schwarz Stein
All That Remains
Evanescence
Atreyu
Krypteria
Walls of Jericho
Dazzle Vision
Melt-Banana
Jelonek

Kolejność przypadkowa.

Arctic Monkeys - zawsze będę ich kochała i mam głęboko gdzieś, że Alex ma tylko 173 wzrostu, i tak go uwielbiam, bo ma taki piękny brytyjski akcent *.* Jedyny indie-rockowy zespół, który nigdy mi się nie znudzi.

D'espairsRay - najlepszy w kategorii jrock.

Antique/An Cafe - drugi najlepszy w kategorii jrock.

30 Seconds to Mars - ale tylko stare piosenki, bo ich nowa płyta to zuo, poyebane techno zmieszane z rockiem, którego kiedyś grali, grr... Ogólnie mam na nich focha.

Breaking Benjamin - tak jakby nowa miłość, chociaż już wcześniej ich słuchałam. Wprawdzie tylko jedną piosenkę, którą męczyłam przez pół roku, ale to też się liczy, co nie?

LM.C - no po prostu mają fajne piosenki.

Muse - AM miało być jedynym indie zespołem, ale Muse też są zajefajni. Gdyby tylko nie ten "Zmierzch" nadal bym ich kochała tak jak kiedyś... Podobna sytuacja do 30STM, ich nowa płyta to porażka.

Jak coś sobie przypomnę, to dopiszę. Na razie mi się nie chce, poza tym idę na rower spalać kalorie ^^.

EDIT:
O, na pewno jeszcze Linkin Park. Ale też tylko stare piosenki, bo od 'What I've Done' jest tylko coraz gorzej i gorzej.

30 Seconds to Mars się paskudnie zeszmaciła tym nowym albumem, który i tak Brytyjczycy kochają >.>

Tokio Hotel - za wszystkie 3 płyty. Ale najbardziej chyba za Zimmera, chociaż po koncercie w Łodzi już nie wiem... Za dwa cudowne koncerty w Polsce! Ten w Warszawie i ten (3256275 razy lepszy!) w Łodzi. Za boskiego Gitarzystę :D . Za cudowne 5 lat mhm *_*

Michael Jackson - za głos, za taniec, za muzykę, za teledyski, za to, że jest królem, za to, że pokazał wszystkim teraźniejszym, jak to się robi.

Beyonce- za boski głos, inteligencję, za urodę XD

Rihanna - nie wiem za co xd.

Queen- za głos Mercurego, za świetne piosenki, których nie da się zaszufladkować.

Beatlesi -nie wiem za co xd.

Dżem - za boskie koncerty, za świetne piosenki i cudowne teksty, za wszystko ^_^.

30 seconds to mars - za The Kill i całą płytę Beautiful lie *_*

Evanescence
Eldo
Eminem
Kelly Clarkson
Alexandra Burke
Elisa
Green Day
Boys like girls
Taylor swift
chris brown
jackson 5.

Rihanna - nie wiem za co xd.

Mocne XD Rihanna świeci chyba tylko swoją przebojowością i tyłkiem XP

no bo po prostu podobają mi się piosenki i tyle.

aaaa no i świetnie się ubiera zawsze;d .

Akurat. Nie mogłam patrzeć na jej niektóre asymetryczne sukienki i męskie inspiracje.

mi się podoba ^_^

Kiedy zrobi sobie w końcu ludzkie, kobiece włosy >.>

O, ja się tu jeszcze nie wypowiadałam!!!!

To chyba będzie tak (KOLEJNOŚĆ PRZYPADKOWA):

* Utada Hikaru - jest super i tyle.
* Ayumi Hamasaki - pierwsza japońska piosenkarka, której zaczęłam słuchać.
* BoA - też jest super.
* Tokio Hotel - XD
* Antique Cafe - jest super i Eyris niech nie mówi, że nie.
* 4Minute - są takie kochane. O.O
* After School - jw.

TO SĄ TYLKO NAJULUBIEŃSZE Z NAJULUBIEŃSZYCH, BO JAKBYM MIAŁA WYPISYWAĆ WSZYSTKIE ULUBIONE, TO BYM MUSIAŁA SPISAĆ 3/4 BIBLIOTEKI Z LASTA!

Bo nikt nie przyuważył tego tematu gdyby nie kochana Asobu >.>

A jakiś komentarz do mojej listy?

Nie umiesz dostrzec kunsztu humanoida i napaplać o nim z taką pasją jak ja XD

Za dużo* razy go przesłuchałam i mi się już znudził.

*wiem, że dla Ciebie to mało. ==

Bo mi się to nie nudzi.

A BoA jest jeszcze fajniejsza niż fajna XD

moim zdaniem Riri najlepiej wyglądała w tych włosach z umbrelli.

Ale te krótkie, z Take a bow nie były złe .

Jak Rihanna wróci do długich włosów to będę się jej kłaniać XD

Edit: XD

Tokio Hotel - w sumie tak jak napisałam w pierwszym poście ale doszła dość niezdrowa obsesja na punkcie Humanoida. I jeszcze na koncercie byłam XD

Ayumi Hamasaki - wielki powrót z nowym albumem. Nie mogę zapomnieć kto jest najwspanialszą wokalistką. Ale pod względem muzyki a nie tej kosmicznej urody X.x

Capsule - zaczęło się od śmiesznego, długaśnego utworu "The music". Dziś nie mogę przeżyć bez tej piosenki w odtwarzaczu. To zespół do którego należy poprawianie mi humoru w i po szkole.

BoA - ma takie zarąbiste piosenki *-* Jest zdecydowanie lepsza niż Koda Kumi i jeszcze świetnie śpiewa po angielsku. Szkoda że w Polsce nie zainteresowali się jej anglojęzycznymi utworami. Gdyby "Energetic" lub "I did it for love" leciało na naszych stacjach muzycznych to stałyby się hitami.

Namie Amuro - była niezła faza na album "Past<Future" ^^

Sonic Syndicate - na jeden dzień wrócili do łask i jak wysoko się pojawili X.x Ale ich nowe utwory powodują odruch wymiotny [*] RIP Sonic Syndicate...

The Agonist - ogólnie to kolejna wreszczanka z ładną wokalistką, ale na nowszym albumie był jeden utwór a capella w którym się zakochałam.

Kuroki Meisa - bardzo sexy muzyka XD W dodatku był play day i stąd tyle odtworzeń x.x

Tiësto - XD

T-ara - w sumie zaczęło się od tego że Hyomin mi się spodobała XD

Aural Vampire - nowy album serducho

Koda Kumi - na jej nowej kompilacji "UNIVERSE" jest kilka świetnych utworów, ale nie dorówna to (i tu nie umiem odmienić) BoA

Ai Otsuka - jest taka słodka. ^^

Eyris napisał:

BoA - ma takie zarąbiste piosenki *-* Jest zdecydowanie lepsza niż Koda Kumi i jeszcze świetnie śpiewa po angielsku. Szkoda że w Polsce nie zainteresowali się jej anglojęzycznymi utworami. Gdyby "Energetic" lub "I did it for love" leciało na naszych stacjach muzycznych to stałyby się hitami.

Popieram.

Eyris napisał:

Kuroki Meisa - bardzo sexy muzyka XD W dodatku był play day i stąd tyle odtworzeń x.x

Ale na albumie "Attidute" (CZY JAK TO SIĘ PISZE) nie było żadnych fajnych piosenek. Ale za to nowy singiel "5 -Five" jest fajny.

Eyris napisał:

Koda Kumi - na jej nowej kompilacji "UNIVERSE" jest kilka świetnych utworów, ale nie dorówna to (i tu nie umiem odmienić) BoA

BoI? BolE?
A w ogóle to (pisałam to już gdzieś kiedyś, ale mniejsza z tym) chociaż Kumi ma dużo fajnych piosenek i nie mogę powiedzieć, że jej nie lubię to jakoś ciągle mnie wkurza, że mam tak dużo jej odtworzeń. No bo przy innych japońskich piosenkarkach ona jest taka jakaś niefajna.

Bo Kłodzie się zdarza fajna piosenka sporadycznie. Zazwyczaj jest tak że album mam 3 fajne utwory a reszta to kicha. Singiel "3 splash" nie podobał mi się wcale.

Mi się akurat podobał, ale z obiektywnego punktu widzenia muszę powiedzieć, że był strasznie słaby. W ogole Koda z obiektywnego punktu widzenia jest słaba.