Forum Nowe forum! Strona Główna


Nowe forum!
www.totalnieforum.jun.pl
Odpowiedz do tematu
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowybohater opa, o imieniu


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowy bohater opa, o imieniu "To jest żal".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowy bohater opa, o imieniu "To jest żal", w skrócie Tojeż. Tojeż


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Defaull
Ciotunia


Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stąd
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowy bohater opa, o imieniu "To jest żal", w skrócie Tojeż. Tojeż poszedł do sklepu


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowy bohater opa, o imieniu "To jest żal", w skrócie Tojeż. Tojeż poszedł do sklepu i kupił sobie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowy bohater opa, o imieniu "To jest żal", w skrócie Tojeż. Tojeż poszedł do sklepu i kupił sobie obcisłe spodnie rurki


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowy bohater opa, o imieniu "To jest żal", w skrócie Tojeż. Tojeż poszedł do sklepu i kupił sobie obcisłe spodnie rurki.
- Ale one są...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowy bohater opa, o imieniu "To jest żal", w skrócie Tojeż. Tojeż poszedł do sklepu i kupił sobie obcisłe spodnie rurki.
- Ale one są sexy! Będę jak


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowy bohater opa, o imieniu "To jest żal", w skrócie Tojeż. Tojeż poszedł do sklepu i kupił sobie obcisłe spodnie rurki.
- Ale one są sexy! Będę jak taki jeden koleś

XD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowy bohater opa, o imieniu "To jest żal", w skrócie Tojeż. Tojeż poszedł do sklepu i kupił sobie obcisłe spodnie rurki.
- Ale one są sexy! Będę jak taki jeden koleś co się zwie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Defaull
Ciotunia


Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stąd
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowy bohater opa, o imieniu "To jest żal", w skrócie Tojeż. Tojeż poszedł do sklepu i kupił sobie obcisłe spodnie rurki.
- Ale one są sexy! Będę jak taki jeden koleś co się zwie Bill Kaulitz.
Potem


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowy bohater opa, o imieniu "To jest żal", w skrócie Tojeż. Tojeż poszedł do sklepu i kupił sobie obcisłe spodnie rurki.
- Ale one są sexy! Będę jak taki jeden koleś co się zwie Bill Kaulitz.
Potem wyszedł se z kolegami


To xis miała w końcu się złamać i napisac że Bill XD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowy bohater opa, o imieniu "To jest żal", w skrócie Tojeż. Tojeż poszedł do sklepu i kupił sobie obcisłe spodnie rurki.
- Ale one są sexy! Będę jak taki jeden koleś co się zwie Bill Kaulitz.
Potem wyszedł se z kolegami do pubu o nazwie

Ja najpierw chciałam Ciebie złamać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowy bohater opa, o imieniu "To jest żal", w skrócie Tojeż. Tojeż poszedł do sklepu i kupił sobie obcisłe spodnie rurki.
- Ale one są sexy! Będę jak taki jeden koleś co się zwie Bill Kaulitz.
Potem wyszedł se z kolegami do pubu o nazwie "Dom pełen dziw"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowy bohater opa, o imieniu "To jest żal", w skrócie Tojeż. Tojeż poszedł do sklepu i kupił sobie obcisłe spodnie rurki.
- Ale one są sexy! Będę jak taki jeden koleś co się zwie Bill Kaulitz.
Potem wyszedł se z kolegami do pubu o nazwie "Dom pełen dziw". W tym pubie spotkał


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Był sobie kiedyś bardzo smutny koleś, który miał bardzo dużą kolekcję pięknych i cennych, kryształowych szklanek do piwa. Lecz pewnego dnia ktoś stłukł mu najpiękniejszą szklankę z serii. Kochał ją bardzo i był niesamowicie zrozpaczony. Wtedy pojawił się wielki, różowy słoń spełniający trzy życzenia i powiedział do kolesia:
- Trzy słowa do absolutnego zniszczenia świata!
I nagle zrobiło się ciemno. Koleś zastanawiał się czy była to wina tego, że nie mył zębów, czy nie zapłaconego rachunku. Nasrał więc na podłogę i uśmiechnął się. Słoń uznał, że nie wytrzyma tego strasznego smrodu i uciekł bardzo daleko. Ten smutny koleś sprawił, że słoń się bardzo zmęczył. Wtedy słoń postanowił, że kupi sobie długą, falbaniastą spódnicę. Poszedł do Croppa i wybrał sobie spódnicę z różowymi falbankami o długości iluś tam centymetrów. Podszedł do kasy i chciał ją kupić. Kasjerka pobiła go papierową torebką na zakupy, bo on nie doniósł spódnicy w obawie, że ktoś go może wyśmiać. Różowe sukienki przecież są takie sexy, ale niektórzy przecież nie lubią być oskarżani o gejostwo. Więc wybrał czarny lateksowy kostium z dołączonymi gratis zajebistymi butami ze skóry.
- To mi odpowiada! - powiedział do siebie.
Poszedł na łąkę, gdzie się wysikał.
- Eyris, błagam, przestań - powiedział słoń do autorki tych słów. Następnie udał się do kolesia z początku historii. Niestety po drodze zastał chińczyka Stefka, który nie wiem co tu robił. Stefcio powiedział słoniowi, że Emo Martynka stworzyła cudowny utwór i musi go wypromować. Wtedy słoń zaczął śmiać się i padł. Jego trupa zaczęto gotować w soli. Stefcio go zjadł. Zajebiście się nażarł i zniknął z tego opa.
- O żal! - powiedział w innym opie.
Wtedy zjawił się nowy bohater opa, o imieniu "To jest żal", w skrócie Tojeż. Tojeż poszedł do sklepu i kupił sobie obcisłe spodnie rurki.
- Ale one są sexy! Będę jak taki jeden koleś co się zwie Bill Kaulitz.
Potem wyszedł se z kolegami do pubu o nazwie "Dom pełen dziw". W tym pubie spotkał kilka ładnych kobiet


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Trzy słowa
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 5 z 9  

  
  
 Odpowiedz do tematu