Forum Nowe forum! Strona Główna


Nowe forum!
www.totalnieforum.jun.pl
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut.* Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.



*Nie wiem czy umie, ale to tylko opowiadanie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?


I Bill nie umie rzeczywiście ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.




W takim razie trafiłam. XD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Xis dnia Wto 9:24, 24 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy.
- Ej!!! - oburzył się S.
- No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki.
- X_X - skomentował S.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy.
- Ej!!! - oburzył się S.
- No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki.
- X_X - skomentował S.
- Ach Kerli...
- ???
Bill zrobił rozmarzone oczka.
- SPAŁEŚ Z NIĄ!
- Nie... Ona legła do Toma.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy.
- Ej!!! - oburzył się S.
- No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki.
- X_X - skomentował S.
- Ach Kerli...
- ???
Bill zrobił rozmarzone oczka.
- SPAŁEŚ Z NIĄ!
- Nie... Ona legła do Toma.
- Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy.
- Ej!!! - oburzył się S.
- No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki.
- X_X - skomentował S.
- Ach Kerli...
- ???
Bill zrobił rozmarzone oczka.
- SPAŁEŚ Z NIĄ!
- Nie... Ona legła do Toma.
- Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać.
- Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy.
- Ej!!! - oburzył się S.
- No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki.
- X_X - skomentował S.
- Ach Kerli...
- ???
Bill zrobił rozmarzone oczka.
- SPAŁEŚ Z NIĄ!
- Nie... Ona legła do Toma.
- Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać.
- Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął:
- Żegnaj, świecie!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy.
- Ej!!! - oburzył się S.
- No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki.
- X_X - skomentował S.
- Ach Kerli...
- ???
Bill zrobił rozmarzone oczka.
- SPAŁEŚ Z NIĄ!
- Nie... Ona legła do Toma.
- Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać.
- Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął:
- Żegnaj, świecie!!
- Czy wszyscy faceci muszą się przeze mnie zabijać?! - wrzasnął do nieba Bill - ale zaraz! Skoro Andi ożył to ty też ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy.
- Ej!!! - oburzył się S.
- No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki.
- X_X - skomentował S.
- Ach Kerli...
- ???
Bill zrobił rozmarzone oczka.
- SPAŁEŚ Z NIĄ!
- Nie... Ona legła do Toma.
- Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać.
- Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął:
- Żegnaj, świecie!!
- Czy wszyscy faceci muszą się przeze mnie zabijać?! - wrzasnął do nieba Bill. - Ale zaraz! Skoro Andi ożył to ty też. ^^
Tymczasem Strify... (przerwa na mhroczną melodię) ...zrobił pierwsze nacięcie na swym pięknym, delikatnym nadgarstku. Kropla krwi dramatycznie spadła na dywan, robiąc na nim plamę zrodzoną z nieszczęśliwej miłości...!
- Dobra, autorka, przestań pieprzyć - przerwał Bill. - To był nowy dywan!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy.
- Ej!!! - oburzył się S.
- No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki.
- X_X - skomentował S.
- Ach Kerli...
- ???
Bill zrobił rozmarzone oczka.
- SPAŁEŚ Z NIĄ!
- Nie... Ona legła do Toma.
- Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać.
- Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął:
- Żegnaj, świecie!!
- Czy wszyscy faceci muszą się przeze mnie zabijać?! - wrzasnął do nieba Bill. - Ale zaraz! Skoro Andi ożył to ty też. ^^
Tymczasem Strify... (przerwa na mhroczną melodię) ...zrobił pierwsze nacięcie na swym pięknym, delikatnym nadgarstku. Kropla krwi dramatycznie spadła na dywan, robiąc na nim plamę zrodzoną z nieszczęśliwej miłości...!
- Dobra, autorka, przestań pieprzyć - przerwał Bill. - To był nowy dywan!
- Czyżbyś naoglądał się Kuroshitsuji że masz zachowania Sebastiana? - dodała autorka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy.
- Ej!!! - oburzył się S.
- No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki.
- X_X - skomentował S.
- Ach Kerli...
- ???
Bill zrobił rozmarzone oczka.
- SPAŁEŚ Z NIĄ!
- Nie... Ona legła do Toma.
- Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać.
- Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął:
- Żegnaj, świecie!!
- Czy wszyscy faceci muszą się przeze mnie zabijać?! - wrzasnął do nieba Bill. - Ale zaraz! Skoro Andi ożył to ty też. ^^
Tymczasem Strify... (przerwa na mhroczną melodię) ...zrobił pierwsze nacięcie na swym pięknym, delikatnym nadgarstku. Kropla krwi dramatycznie spadła na dywan, robiąc na nim plamę zrodzoną z nieszczęśliwej miłości...!
- Dobra, autorka, przestań pieprzyć - przerwał Bill. - To był nowy dywan!
- Czyżbyś naoglądał się "Kuroshitsuji" że masz zachowania Sebastiana? - dodała autorka.
Ale Bill nie odpowiedział, bo właśnie próbował wpierdolić Strify'emu za ubrudzenie dywanu, co sprawiało, że Strify ciął się coraz bardziej i coraz bardziej go plamił.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy.
- Ej!!! - oburzył się S.
- No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki.
- X_X - skomentował S.
- Ach Kerli...
- ???
Bill zrobił rozmarzone oczka.
- SPAŁEŚ Z NIĄ!
- Nie... Ona legła do Toma.
- Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać.
- Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął:
- Żegnaj, świecie!!
- Czy wszyscy faceci muszą się przeze mnie zabijać?! - wrzasnął do nieba Bill. - Ale zaraz! Skoro Andi ożył to ty też. ^^
Tymczasem Strify... (przerwa na mhroczną melodię) ...zrobił pierwsze nacięcie na swym pięknym, delikatnym nadgarstku. Kropla krwi dramatycznie spadła na dywan, robiąc na nim plamę zrodzoną z nieszczęśliwej miłości...!
- Dobra, autorka, przestań pieprzyć - przerwał Bill. - To był nowy dywan!
- Czyżbyś naoglądał się "Kuroshitsuji" że masz zachowania Sebastiana? - dodała autorka.
Ale Bill nie odpowiedział, bo właśnie próbował wpierdolić Strify'emu za ubrudzenie dywanu, co sprawiało, że Strify ciął się coraz bardziej i coraz bardziej go plamił. Uhhh w końcu stwierdził, że zaraz sam puści pawia. Rzucił się na Strifyego, który stracił przytomność po czym zadzwonił na pogotowie. Sam wyszedł do toalety by nie pobrudzić dywanu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wspólne opowiadanie
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 10 z 11  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi