![]() |
![]() | ![]() |
Xis
Mamusia
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |

![]() | ![]() |
Eyris
Tatuś
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Xis
Mamusia
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Eyris
Tatuś
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Xis
Mamusia
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. - Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać: - Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Eyris
Tatuś
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. - Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać: - Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D - Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Xis
Mamusia
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. - Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać: - Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D - Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać. - Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami. - ????? - mówiła mina Billa. Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut.* Przybił nuty do ściany i powiedział: - Dobra, gramy to. No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa. *Nie wiem czy umie, ale to tylko opowiadanie. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Eyris
Tatuś
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. - Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać: - Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D - Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać. - Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami. - ????? - mówiła mina Billa. Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział: - Dobra, gramy to. No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa. - To co to była za disco polowa melodia wcześniej? I Bill nie umie rzeczywiście ^^ |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Xis
Mamusia
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. - Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać: - Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D - Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać. - Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami. - ????? - mówiła mina Billa. Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział: - Dobra, gramy to. No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa. - To co to była za disco polowa melodia wcześniej? - Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł. - Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami. W takim razie trafiłam. XD |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy Ostatnio zmieniony przez Xis dnia Wto 9:24, 24 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
![]() |
![]() | ![]() |
Eyris
Tatuś
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. - Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać: - Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D - Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać. - Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami. - ????? - mówiła mina Billa. Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział: - Dobra, gramy to. No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa. - To co to była za disco polowa melodia wcześniej? - Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł. - Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami. - Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj. - Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy. - Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify. - A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Xis
Mamusia
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. - Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać: - Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D - Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać. - Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami. - ????? - mówiła mina Billa. Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział: - Dobra, gramy to. No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa. - To co to była za disco polowa melodia wcześniej? - Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł. - Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami. - Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj. - Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy. - Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify. - A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy. - Ej!!! - oburzył się S. - No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki. - X_X - skomentował S. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Eyris
Tatuś
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. - Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać: - Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D - Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać. - Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami. - ????? - mówiła mina Billa. Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział: - Dobra, gramy to. No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa. - To co to była za disco polowa melodia wcześniej? - Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł. - Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami. - Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj. - Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy. - Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify. - A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy. - Ej!!! - oburzył się S. - No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki. - X_X - skomentował S. - Ach Kerli... - ??? Bill zrobił rozmarzone oczka. - SPAŁEŚ Z NIĄ! - Nie... Ona legła do Toma. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Xis
Mamusia
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. - Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać: - Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D - Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać. - Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami. - ????? - mówiła mina Billa. Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział: - Dobra, gramy to. No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa. - To co to była za disco polowa melodia wcześniej? - Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł. - Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami. - Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj. - Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy. - Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify. - A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy. - Ej!!! - oburzył się S. - No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki. - X_X - skomentował S. - Ach Kerli... - ??? Bill zrobił rozmarzone oczka. - SPAŁEŚ Z NIĄ! - Nie... Ona legła do Toma. - Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Eyris
Tatuś
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. - Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać: - Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D - Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać. - Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami. - ????? - mówiła mina Billa. Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział: - Dobra, gramy to. No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa. - To co to była za disco polowa melodia wcześniej? - Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł. - Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami. - Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj. - Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy. - Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify. - A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy. - Ej!!! - oburzył się S. - No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki. - X_X - skomentował S. - Ach Kerli... - ??? Bill zrobił rozmarzone oczka. - SPAŁEŚ Z NIĄ! - Nie... Ona legła do Toma. - Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać. - Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Xis
Mamusia
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. - Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać: - Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D - Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać. - Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami. - ????? - mówiła mina Billa. Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział: - Dobra, gramy to. No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa. - To co to była za disco polowa melodia wcześniej? - Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł. - Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami. - Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj. - Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy. - Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify. - A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy. - Ej!!! - oburzył się S. - No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki. - X_X - skomentował S. - Ach Kerli... - ??? Bill zrobił rozmarzone oczka. - SPAŁEŚ Z NIĄ! - Nie... Ona legła do Toma. - Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać. - Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął: - Żegnaj, świecie!! |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Eyris
Tatuś
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. - Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać: - Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D - Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać. - Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami. - ????? - mówiła mina Billa. Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział: - Dobra, gramy to. No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa. - To co to była za disco polowa melodia wcześniej? - Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł. - Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami. - Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj. - Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy. - Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify. - A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy. - Ej!!! - oburzył się S. - No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki. - X_X - skomentował S. - Ach Kerli... - ??? Bill zrobił rozmarzone oczka. - SPAŁEŚ Z NIĄ! - Nie... Ona legła do Toma. - Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać. - Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął: - Żegnaj, świecie!! - Czy wszyscy faceci muszą się przeze mnie zabijać?! - wrzasnął do nieba Bill - ale zaraz! Skoro Andi ożył to ty też ^^ |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Xis
Mamusia
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. - Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać: - Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D - Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać. - Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami. - ????? - mówiła mina Billa. Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział: - Dobra, gramy to. No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa. - To co to była za disco polowa melodia wcześniej? - Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł. - Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami. - Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj. - Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy. - Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify. - A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy. - Ej!!! - oburzył się S. - No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki. - X_X - skomentował S. - Ach Kerli... - ??? Bill zrobił rozmarzone oczka. - SPAŁEŚ Z NIĄ! - Nie... Ona legła do Toma. - Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać. - Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął: - Żegnaj, świecie!! - Czy wszyscy faceci muszą się przeze mnie zabijać?! - wrzasnął do nieba Bill. - Ale zaraz! Skoro Andi ożył to ty też. ^^ Tymczasem Strify... (przerwa na mhroczną melodię) ...zrobił pierwsze nacięcie na swym pięknym, delikatnym nadgarstku. Kropla krwi dramatycznie spadła na dywan, robiąc na nim plamę zrodzoną z nieszczęśliwej miłości...! - Dobra, autorka, przestań pieprzyć - przerwał Bill. - To był nowy dywan! |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Eyris
Tatuś
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. - Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać: - Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D - Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać. - Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami. - ????? - mówiła mina Billa. Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział: - Dobra, gramy to. No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa. - To co to była za disco polowa melodia wcześniej? - Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł. - Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami. - Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj. - Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy. - Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify. - A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy. - Ej!!! - oburzył się S. - No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki. - X_X - skomentował S. - Ach Kerli... - ??? Bill zrobił rozmarzone oczka. - SPAŁEŚ Z NIĄ! - Nie... Ona legła do Toma. - Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać. - Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął: - Żegnaj, świecie!! - Czy wszyscy faceci muszą się przeze mnie zabijać?! - wrzasnął do nieba Bill. - Ale zaraz! Skoro Andi ożył to ty też. ^^ Tymczasem Strify... (przerwa na mhroczną melodię) ...zrobił pierwsze nacięcie na swym pięknym, delikatnym nadgarstku. Kropla krwi dramatycznie spadła na dywan, robiąc na nim plamę zrodzoną z nieszczęśliwej miłości...! - Dobra, autorka, przestań pieprzyć - przerwał Bill. - To był nowy dywan! - Czyżbyś naoglądał się Kuroshitsuji że masz zachowania Sebastiana? - dodała autorka. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Xis
Mamusia
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. - Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać: - Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D - Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać. - Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami. - ????? - mówiła mina Billa. Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział: - Dobra, gramy to. No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa. - To co to była za disco polowa melodia wcześniej? - Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł. - Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami. - Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj. - Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy. - Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify. - A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy. - Ej!!! - oburzył się S. - No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki. - X_X - skomentował S. - Ach Kerli... - ??? Bill zrobił rozmarzone oczka. - SPAŁEŚ Z NIĄ! - Nie... Ona legła do Toma. - Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać. - Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął: - Żegnaj, świecie!! - Czy wszyscy faceci muszą się przeze mnie zabijać?! - wrzasnął do nieba Bill. - Ale zaraz! Skoro Andi ożył to ty też. ^^ Tymczasem Strify... (przerwa na mhroczną melodię) ...zrobił pierwsze nacięcie na swym pięknym, delikatnym nadgarstku. Kropla krwi dramatycznie spadła na dywan, robiąc na nim plamę zrodzoną z nieszczęśliwej miłości...! - Dobra, autorka, przestań pieprzyć - przerwał Bill. - To był nowy dywan! - Czyżbyś naoglądał się "Kuroshitsuji" że masz zachowania Sebastiana? - dodała autorka. Ale Bill nie odpowiedział, bo właśnie próbował wpierdolić Strify'emu za ubrudzenie dywanu, co sprawiało, że Strify ciął się coraz bardziej i coraz bardziej go plamił. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Eyris
Tatuś
![]() |
![]() |
- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz. - No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa. - CO? - zapytał Andreas równie tępo. - Wypieprzył bym nawet ciebie... - Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki. - Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis. Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę. - Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_* - Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!! - Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa. Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział: - Macie moje błogosławieństwo! - Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni. Andreas zaczął ryczeć. - Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii. - Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa. - "My nothing" - odparł Billuh. - A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify. - Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh. Strify zrobił rozkoszne oczka. - Prooooooszę - zawył. Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił: - Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu. Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy. - Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz. Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię. - Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!". Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu. - Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem. - Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać: - Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D - Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać. - Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami. - ????? - mówiła mina Billa. Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział: - Dobra, gramy to. No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa. - To co to była za disco polowa melodia wcześniej? - Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł. - Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami. - Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj. - Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy. - Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify. - A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy. - Ej!!! - oburzył się S. - No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki. - X_X - skomentował S. - Ach Kerli... - ??? Bill zrobił rozmarzone oczka. - SPAŁEŚ Z NIĄ! - Nie... Ona legła do Toma. - Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać. - Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął: - Żegnaj, świecie!! - Czy wszyscy faceci muszą się przeze mnie zabijać?! - wrzasnął do nieba Bill. - Ale zaraz! Skoro Andi ożył to ty też. ^^ Tymczasem Strify... (przerwa na mhroczną melodię) ...zrobił pierwsze nacięcie na swym pięknym, delikatnym nadgarstku. Kropla krwi dramatycznie spadła na dywan, robiąc na nim plamę zrodzoną z nieszczęśliwej miłości...! - Dobra, autorka, przestań pieprzyć - przerwał Bill. - To był nowy dywan! - Czyżbyś naoglądał się "Kuroshitsuji" że masz zachowania Sebastiana? - dodała autorka. Ale Bill nie odpowiedział, bo właśnie próbował wpierdolić Strify'emu za ubrudzenie dywanu, co sprawiało, że Strify ciął się coraz bardziej i coraz bardziej go plamił. Uhhh w końcu stwierdził, że zaraz sam puści pawia. Rzucił się na Strifyego, który stracił przytomność po czym zadzwonił na pogotowie. Sam wyszedł do toalety by nie pobrudzić dywanu. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | Wspólne opowiadanie | ![]() |
|
||
![]() |
![]() |
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.