Forum Nowe forum! Strona Główna


Nowe forum!
www.totalnieforum.jun.pl
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy.
- Ej!!! - oburzył się S.
- No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki.
- X_X - skomentował S.
- Ach Kerli...
- ???
Bill zrobił rozmarzone oczka.
- SPAŁEŚ Z NIĄ!
- Nie... Ona legła do Toma.
- Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać.
- Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął:
- Żegnaj, świecie!!
- Czy wszyscy faceci muszą się przeze mnie zabijać?! - wrzasnął do nieba Bill. - Ale zaraz! Skoro Andi ożył to ty też. ^^
Tymczasem Strify... (przerwa na mhroczną melodię) ...zrobił pierwsze nacięcie na swym pięknym, delikatnym nadgarstku. Kropla krwi dramatycznie spadła na dywan, robiąc na nim plamę zrodzoną z nieszczęśliwej miłości...!
- Dobra, autorka, przestań pieprzyć - przerwał Bill. - To był nowy dywan!
- Czyżbyś naoglądał się "Kuroshitsuji" że masz zachowania Sebastiana? - dodała autorka.
Ale Bill nie odpowiedział, bo właśnie próbował wpierdolić Strify'emu za ubrudzenie dywanu, co sprawiało, że Strify ciął się coraz bardziej i coraz bardziej go plamił. Uhhh w końcu stwierdził, że zaraz sam puści pawia. Rzucił się na Strifyego, który stracił przytomność po czym zadzwonił na pogotowie. Sam wyszedł do toalety by nie pobrudzić dywanu.
Przyjechało pogotowie i zabrało Strify'ego do szpitalna. Następnego dnia w nowym "Bravo" pojawił się wielki artykuł "BILL ZDRADZIŁ MĘŻA Z KERLI? JACK E. STRIFY W SZPITALU! JEST W STANIE KRYTYCZNYM!!!".
- Co za głupota - stwierdził Bill. - Przecież kręciłem z Kerli jeszcze zanim spotkałem Strify'ego i do cholery, jego cięcia były płytkie i nic mu nie grozi!!! - Bill zdenerwowany na "Bravo" postanowił napisać sprostowanie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy.
- Ej!!! - oburzył się S.
- No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki.
- X_X - skomentował S.
- Ach Kerli...
- ???
Bill zrobił rozmarzone oczka.
- SPAŁEŚ Z NIĄ!
- Nie... Ona legła do Toma.
- Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać.
- Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął:
- Żegnaj, świecie!!
- Czy wszyscy faceci muszą się przeze mnie zabijać?! - wrzasnął do nieba Bill. - Ale zaraz! Skoro Andi ożył to ty też. ^^
Tymczasem Strify... (przerwa na mhroczną melodię) ...zrobił pierwsze nacięcie na swym pięknym, delikatnym nadgarstku. Kropla krwi dramatycznie spadła na dywan, robiąc na nim plamę zrodzoną z nieszczęśliwej miłości...!
- Dobra, autorka, przestań pieprzyć - przerwał Bill. - To był nowy dywan!
- Czyżbyś naoglądał się "Kuroshitsuji" że masz zachowania Sebastiana? - dodała autorka.
Ale Bill nie odpowiedział, bo właśnie próbował wpierdolić Strify'emu za ubrudzenie dywanu, co sprawiało, że Strify ciął się coraz bardziej i coraz bardziej go plamił. Uhhh w końcu stwierdził, że zaraz sam puści pawia. Rzucił się na Strifyego, który stracił przytomność po czym zadzwonił na pogotowie. Sam wyszedł do toalety by nie pobrudzić dywanu.
Przyjechało pogotowie i zabrało Strify'ego do szpitalna. Następnego dnia w nowym "Bravo" pojawił się wielki artykuł "BILL ZDRADZIŁ MĘŻA Z KERLI? JACK E. STRIFY W SZPITALU! JEST W STANIE KRYTYCZNYM!!!".
- Co za głupota - stwierdził Bill. - Przecież kręciłem z Kerli jeszcze zanim spotkałem Strify'ego i do cholery, jego cięcia były płytkie i nic mu nie grozi!!! - Bill zdenerwowany na "Bravo" postanowił napisać sprostowanie. Schował się na kilka dni w swoim mieszkanku by odczekać reakcje mediów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy.
- Ej!!! - oburzył się S.
- No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki.
- X_X - skomentował S.
- Ach Kerli...
- ???
Bill zrobił rozmarzone oczka.
- SPAŁEŚ Z NIĄ!
- Nie... Ona legła do Toma.
- Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać.
- Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął:
- Żegnaj, świecie!!
- Czy wszyscy faceci muszą się przeze mnie zabijać?! - wrzasnął do nieba Bill. - Ale zaraz! Skoro Andi ożył to ty też. ^^
Tymczasem Strify... (przerwa na mhroczną melodię) ...zrobił pierwsze nacięcie na swym pięknym, delikatnym nadgarstku. Kropla krwi dramatycznie spadła na dywan, robiąc na nim plamę zrodzoną z nieszczęśliwej miłości...!
- Dobra, autorka, przestań pieprzyć - przerwał Bill. - To był nowy dywan!
- Czyżbyś naoglądał się "Kuroshitsuji" że masz zachowania Sebastiana? - dodała autorka.
Ale Bill nie odpowiedział, bo właśnie próbował wpierdolić Strify'emu za ubrudzenie dywanu, co sprawiało, że Strify ciął się coraz bardziej i coraz bardziej go plamił. Uhhh w końcu stwierdził, że zaraz sam puści pawia. Rzucił się na Strifyego, który stracił przytomność po czym zadzwonił na pogotowie. Sam wyszedł do toalety by nie pobrudzić dywanu.
Przyjechało pogotowie i zabrało Strify'ego do szpitalna. Następnego dnia w nowym "Bravo" pojawił się wielki artykuł "BILL ZDRADZIŁ MĘŻA Z KERLI? JACK E. STRIFY W SZPITALU! JEST W STANIE KRYTYCZNYM!!!".
- Co za głupota - stwierdził Bill. - Przecież kręciłem z Kerli jeszcze zanim spotkałem Strify'ego i do cholery, jego cięcia były płytkie i nic mu nie grozi!!! - Bill zdenerwowany na "Bravo" postanowił napisać sprostowanie. Schował się na kilka dni w swoim mieszkanku by odczekać reakcje mediów. Zapomniał tylko o jednym małym szczególe - kupieniu jedzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy.
- Ej!!! - oburzył się S.
- No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki.
- X_X - skomentował S.
- Ach Kerli...
- ???
Bill zrobił rozmarzone oczka.
- SPAŁEŚ Z NIĄ!
- Nie... Ona legła do Toma.
- Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać.
- Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął:
- Żegnaj, świecie!!
- Czy wszyscy faceci muszą się przeze mnie zabijać?! - wrzasnął do nieba Bill. - Ale zaraz! Skoro Andi ożył to ty też. ^^
Tymczasem Strify... (przerwa na mhroczną melodię) ...zrobił pierwsze nacięcie na swym pięknym, delikatnym nadgarstku. Kropla krwi dramatycznie spadła na dywan, robiąc na nim plamę zrodzoną z nieszczęśliwej miłości...!
- Dobra, autorka, przestań pieprzyć - przerwał Bill. - To był nowy dywan!
- Czyżbyś naoglądał się "Kuroshitsuji" że masz zachowania Sebastiana? - dodała autorka.
Ale Bill nie odpowiedział, bo właśnie próbował wpierdolić Strify'emu za ubrudzenie dywanu, co sprawiało, że Strify ciął się coraz bardziej i coraz bardziej go plamił. Uhhh w końcu stwierdził, że zaraz sam puści pawia. Rzucił się na Strifyego, który stracił przytomność po czym zadzwonił na pogotowie. Sam wyszedł do toalety by nie pobrudzić dywanu.
Przyjechało pogotowie i zabrało Strify'ego do szpitalna. Następnego dnia w nowym "Bravo" pojawił się wielki artykuł "BILL ZDRADZIŁ MĘŻA Z KERLI? JACK E. STRIFY W SZPITALU! JEST W STANIE KRYTYCZNYM!!!".
- Co za głupota - stwierdził Bill. - Przecież kręciłem z Kerli jeszcze zanim spotkałem Strify'ego i do cholery, jego cięcia były płytkie i nic mu nie grozi!!! - Bill zdenerwowany na "Bravo" postanowił napisać sprostowanie. Schował się na kilka dni w swoim mieszkanku by odczekać reakcje mediów. Zapomniał tylko o jednym małym szczególe - kupieniu jedzenia. W końcu wyszedł przebrany za dziewczynę do sklepu. Czuł się bardzo niepewnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy.
- Ej!!! - oburzył się S.
- No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki.
- X_X - skomentował S.
- Ach Kerli...
- ???
Bill zrobił rozmarzone oczka.
- SPAŁEŚ Z NIĄ!
- Nie... Ona legła do Toma.
- Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać.
- Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął:
- Żegnaj, świecie!!
- Czy wszyscy faceci muszą się przeze mnie zabijać?! - wrzasnął do nieba Bill. - Ale zaraz! Skoro Andi ożył to ty też. ^^
Tymczasem Strify... (przerwa na mhroczną melodię) ...zrobił pierwsze nacięcie na swym pięknym, delikatnym nadgarstku. Kropla krwi dramatycznie spadła na dywan, robiąc na nim plamę zrodzoną z nieszczęśliwej miłości...!
- Dobra, autorka, przestań pieprzyć - przerwał Bill. - To był nowy dywan!
- Czyżbyś naoglądał się "Kuroshitsuji" że masz zachowania Sebastiana? - dodała autorka.
Ale Bill nie odpowiedział, bo właśnie próbował wpierdolić Strify'emu za ubrudzenie dywanu, co sprawiało, że Strify ciął się coraz bardziej i coraz bardziej go plamił. Uhhh w końcu stwierdził, że zaraz sam puści pawia. Rzucił się na Strifyego, który stracił przytomność po czym zadzwonił na pogotowie. Sam wyszedł do toalety by nie pobrudzić dywanu.
Przyjechało pogotowie i zabrało Strify'ego do szpitalna. Następnego dnia w nowym "Bravo" pojawił się wielki artykuł "BILL ZDRADZIŁ MĘŻA Z KERLI? JACK E. STRIFY W SZPITALU! JEST W STANIE KRYTYCZNYM!!!".
- Co za głupota - stwierdził Bill. - Przecież kręciłem z Kerli jeszcze zanim spotkałem Strify'ego i do cholery, jego cięcia były płytkie i nic mu nie grozi!!! - Bill zdenerwowany na "Bravo" postanowił napisać sprostowanie. Schował się na kilka dni w swoim mieszkanku by odczekać reakcje mediów. Zapomniał tylko o jednym małym szczególe - kupieniu jedzenia. W końcu wyszedł przebrany za dziewczynę do sklepu. Czuł się bardzo niepewnie. Założył szpilki i teraz ledwo chodził. Ale udało się!! Bezpiecznie zrobił zakupy, nierozpoznany przez nikogo. Wyszedł na ulicę i nagle usłyszał GŁOŚNY krzyk:
- Hej, Bill!!
Odwrócił się i zobaczył swojego kochanego braciszka.
- Ej, Bill, od kiedy nosisz kiecki?
Nagle wszyscy ludzie odwrócili się i zaczęli przyglądać się Billowi i robić zdjęcia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

- Albo on albo ja! - krzyknął dramatycznie S. - Wybieraj!!
Bill wypuścił chomika na korytarz.
- No a już miałem nadzieję, że wybierze chomika - szepnął tymczasem Andreas do Toma. Tom milczał. Naszła go wyjątkowa ochota na seks. Ale nie miał z kim... Popatrzał tępym wzrokiem na Andreasa.
- CO? - zapytał Andreas równie tępo.
- Wypieprzył bym nawet ciebie...
- Aha.... - Andreas delikatnie szykował się do ucieczki.
- Ej no, ukradł mi tekst! - oburzyła się Xis.
Zanim Andre zdołał odskoczyć, Tom złapał go za rękę i ciągnął w swoją stronę.
- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju! *_*
- Nie! Może jestem homo, ale dla ciebie mogę być hetero!!!
- Zaraz cię zgwałcę!! - z tymi słowami Tom rzucił się na Andreasa.
Andreas wrzasnął w niebo głosy. Nie miał szans z muskulaturą Toma. I wtedy zapaliło się światło. Okazało się że są w kuchni. Światło zapalił Bill. Musiał wskoczyć po nocną przekąskę. Zobaczywszy Toma i Andreasa w jednoznacznej sytuacji ucieszył się, że dali sobie spokój z nim i powiedział:
- Macie moje błogosławieństwo!
- Bill! Ratuj! - wykrztusił Andree, ale Bill udawał, że nie słyszy. Obrzydzony sceną, która się koło niego rozgrywała, stwierdził, że jednak nie będzie jadł i wyszedł z kuchni.
Andreas zaczął ryczeć.
- Tom! Jak nie przestaniesz to jutro nie będę mógł usiąść! - rozpaczał, ale Tom nie usłyszał, bo Bill i Strify właśnie puścili na maxa swój pierwszy singiel. Tańczyli i cieszyli się z ilości sprzedanych kopii.
- Dobra, to jak nazwiemy kolejny? - zapytał Strify Billa.
- "My nothing" - odparł Billuh.
- A! Fajnie by było zamienić "i" na wykrzyknik! - polecił Strify.
- Nie rób z nas jakiegoś zespołu oshare. Udziwnianie tytułów jest be i pokemonowe - pouczył go Uhh.
Strify zrobił rozkoszne oczka.
- Prooooooszę - zawył.
Bill zrobił zrezygnowaną minę i zaczął pisać tekst. Pisał i pisał przez parę dni, a następnie udał się do pozostałych czterech członków Cinema Tokio i rzucił:
- Dobra, macie dwa dni na skomponowanie melodii. Pa! - i se poszedł. Zawitał do swojej byłej żony Joli-gejszy, jednak nie zastał jej w domu.
Jola tymczasem była w Japonii i kontynuowała karierę Motyla Nocy.
- Żal - stwierdził Bill. - Nie chce mi się jechać do Japonii teraz.
Wrócił do domu i poszedł do pokoju, gdzie Tom, Andreas, Yu i Kiro próbowali skomponować melodię.
- Poddaję się - stwierdził Andreas. - Do tego chujowego tekstu pasuje tylko disco-polowa muzyczka. No bo co to ma być? "My noth!ng, lalalalala, oh yeah, OH YEAH!!!! My noth!ng, ooooooooo!!!".
Wszyscy zgodnie zaczęli tłuc głowami o ścianę. Bill wystąpił o rozwiązanie zespołu.
- Skoro macie mi tworzyć gówno to ja idę na solo! - krzyknął oblewając się ketchupem.
- Przecież to Ty wymyśliłeś ten tekst == - zauważył Andreas. Wtedy wyskoczył Strify i szczerząc zęby zaczął wszystkich uspokajać:
- Dobra, ludzie, zapomnijmy o tym! :D Tej piosenki nie było i nie będzie! :D Poróbmy coś fajnego, np pooglądajmy "Pokemony". :D
- Nie! I to nie o tekst chodzi tylko o muzykę! Jest beznadziejna! - krzyczał Bill i zaczął płakać.
- Dobra - Andreas skulił się w kącie i zaczął coś pisać. Następnie podał Billowi kartkę zapisaną nutami.
- ????? - mówiła mina Billa.
Andreas przypomniał sobie, że Bill nie umie czytać nut. Przybił nuty do ściany i powiedział:
- Dobra, gramy to.
No i zagrali, a okazało się, że owa melodia była brutal pagan death metalowa.
- To co to była za disco polowa melodia wcześniej?
- Dobra, już mniejsza z tym, Billu drogi, a teraz usiądź i się odpręż - powiedział Strify, którego trochę rozbolały uszy. - Tylko błagam, nie grajcie tego w mojej obecności - i wyszedł.
- Ee? - zapytał inteligentnie Bill, a potem wzruszył ramionami.
- Ten projekt chyba jednak na prawdę nie wypada nam dobrze... To może jednak duet? Proszę, proszę, proszę! - błagał Sztrafj.
- Nie! Tu potrzeba czegoś świeżego! Przydałby się żeński wokal! - analizował czarnowłosy.
- Która laska by z tobą zaśpiewała?! - zapytał ironicznie Strify.
- A Kerli to co?! - wkurzył się Bill. Po chwili zamyślił się i dodał: - Dobra, to robimy tak, bierzemy Kerli, a Ciebie wypieprzamy.
- Ej!!! - oburzył się S.
- No to bierzemy Kerli, a Ciebie dajemy na chórki.
- X_X - skomentował S.
- Ach Kerli...
- ???
Bill zrobił rozmarzone oczka.
- SPAŁEŚ Z NIĄ!
- Nie... Ona legła do Toma.
- Ale podoba Ci się!!! - Strify zaczął płakać.
- Ale powiedz! Mamy śpiewać z brzydką dziewczyną? Ty nigdy nie zrozumiesz jak to jest kiedy podobają ci się dziewczyny! - pouczał Bill, ale S. go nie słuchał. Wyciągnął z kieszeni rooshoffą żyletkę w czaszeczki i krzyknął:
- Żegnaj, świecie!!
- Czy wszyscy faceci muszą się przeze mnie zabijać?! - wrzasnął do nieba Bill. - Ale zaraz! Skoro Andi ożył to ty też. ^^
Tymczasem Strify... (przerwa na mhroczną melodię) ...zrobił pierwsze nacięcie na swym pięknym, delikatnym nadgarstku. Kropla krwi dramatycznie spadła na dywan, robiąc na nim plamę zrodzoną z nieszczęśliwej miłości...!
- Dobra, autorka, przestań pieprzyć - przerwał Bill. - To był nowy dywan!
- Czyżbyś naoglądał się "Kuroshitsuji" że masz zachowania Sebastiana? - dodała autorka.
Ale Bill nie odpowiedział, bo właśnie próbował wpierdolić Strify'emu za ubrudzenie dywanu, co sprawiało, że Strify ciął się coraz bardziej i coraz bardziej go plamił. Uhhh w końcu stwierdził, że zaraz sam puści pawia. Rzucił się na Strifyego, który stracił przytomność po czym zadzwonił na pogotowie. Sam wyszedł do toalety by nie pobrudzić dywanu.
Przyjechało pogotowie i zabrało Strify'ego do szpitalna. Następnego dnia w nowym "Bravo" pojawił się wielki artykuł "BILL ZDRADZIŁ MĘŻA Z KERLI? JACK E. STRIFY W SZPITALU! JEST W STANIE KRYTYCZNYM!!!".
- Co za głupota - stwierdził Bill. - Przecież kręciłem z Kerli jeszcze zanim spotkałem Strify'ego i do cholery, jego cięcia były płytkie i nic mu nie grozi!!! - Bill zdenerwowany na "Bravo" postanowił napisać sprostowanie. Schował się na kilka dni w swoim mieszkanku by odczekać reakcje mediów. Zapomniał tylko o jednym małym szczególe - kupieniu jedzenia. W końcu wyszedł przebrany za dziewczynę do sklepu. Czuł się bardzo niepewnie. Założył szpilki i teraz ledwo chodził. Ale udało się!! Bezpiecznie zrobił zakupy, nierozpoznany przez nikogo. Wyszedł na ulicę i nagle usłyszał GŁOŚNY krzyk:
- Hej, Bill!!
Odwrócił się i zobaczył swojego kochanego braciszka.
- Ej, Bill, od kiedy nosisz kiecki?
Nagle wszyscy ludzie odwrócili się i zaczęli przyglądać się Billowi i robić zdjęcia. chłopak wkurzył się wybitnie i zasadził mu w jaja z obcasa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Nagle wszyscy ludzie odwrócili się i zaczęli przyglądać się Billowi i robić zdjęcia. Chłopak wkurzył się wybitnie i zasadził mu w jaja z obcasa, co oczywiście również sfotografowano. Następnego dnia "Bravo" ogłosiło "KOLEJNA AFERA ZWIĄZANA Z (NIESŁAWNYM) BILLEM KAULITZEM!!!". Artykuł brzmiał mniej więcej tak: "Jak jeszcze niemile zaskoczy nas Bill Kaulitz z Cinema Tokio? Okazuje się, że piosenkarz skrywa wiele tajemnic... Nie tylko zdradza swojego męża, Jacka E. Strify'ego (czytaj w poprzednim numerze), ale też jest crossdresserem. Przyłapany na chodzeniu w przebraniu przez swojego brata wykazał się ogromną agresją, kopiąc go w krocze! Fanki są oburzone! "Nigdy bym nie przypuszczała, że Bill, mój Bill, którego kocham od wielu lat, okaże się takim chamem i prostakiem" - napisała na stronie "Bravo" internautka JestemSuper123. - "Ale ładnie mu w sukience" - dodaje Kasiunia0. "Co będzie dalej?" - pyta SwEeEt. - "Gwałty? Kradzieże? Morderstwa?". "Bravo" obiecuje, że będzie badać tę sprawę! Poniżej możecie obejrzeć amatorskie fotki z tego wydarzenia."


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Nagle wszyscy ludzie odwrócili się i zaczęli przyglądać się Billowi i robić zdjęcia. Chłopak wkurzył się wybitnie i zasadził mu w jaja z obcasa, co oczywiście również sfotografowano. Następnego dnia "Bravo" ogłosiło "KOLEJNA AFERA ZWIĄZANA Z (NIESŁAWNYM) BILLEM KAULITZEM!!!". Artykuł brzmiał mniej więcej tak: "Jak jeszcze niemile zaskoczy nas Bill Kaulitz z Cinema Tokio? Okazuje się, że piosenkarz skrywa wiele tajemnic... Nie tylko zdradza swojego męża, Jacka E. Strify'ego (czytaj w poprzednim numerze), ale też jest crossdresserem. Przyłapany na chodzeniu w przebraniu przez swojego brata wykazał się ogromną agresją, kopiąc go w krocze! Fanki są oburzone! "Nigdy bym nie przypuszczała, że Bill, mój Bill, którego kocham od wielu lat, okaże się takim chamem i prostakiem" - napisała na stronie "Bravo" internautka JestemSuper123. - "Ale ładnie mu w sukience" - dodaje Kasiunia0. "Co będzie dalej?" - pyta SwEeEt. - "Gwałty? Kradzieże? Morderstwa?". "Bravo" obiecuje, że będzie badać tę sprawę! Poniżej możecie obejrzeć amatorskie fotki z tego wydarzenia."
To było za wiele. Bill w końcu zdecydował się na wyjazd na stałe do Japonii. Wcześniej magicznym sposobem nauczył się języka Kraju Kwitnącej Wiśni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eyris dnia Śro 17:04, 25 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Nagle wszyscy ludzie odwrócili się i zaczęli przyglądać się Billowi i robić zdjęcia. Chłopak wkurzył się wybitnie i zasadził mu w jaja z obcasa, co oczywiście również sfotografowano. Następnego dnia "Bravo" ogłosiło "KOLEJNA AFERA ZWIĄZANA Z (NIESŁAWNYM) BILLEM KAULITZEM!!!". Artykuł brzmiał mniej więcej tak: "Jak jeszcze niemile zaskoczy nas Bill Kaulitz z Cinema Tokio? Okazuje się, że piosenkarz skrywa wiele tajemnic... Nie tylko zdradza swojego męża, Jacka E. Strify'ego (czytaj w poprzednim numerze), ale też jest crossdresserem. Przyłapany na chodzeniu w przebraniu przez swojego brata wykazał się ogromną agresją, kopiąc go w krocze! Fanki są oburzone! "Nigdy bym nie przypuszczała, że Bill, mój Bill, którego kocham od wielu lat, okaże się takim chamem i prostakiem" - napisała na stronie "Bravo" internautka JestemSuper123. - "Ale ładnie mu w sukience" - dodaje Kasiunia0. "Co będzie dalej?" - pyta SwEeEt. - "Gwałty? Kradzieże? Morderstwa?". "Bravo" obiecuje, że będzie badać tę sprawę! Poniżej możecie obejrzeć amatorskie fotki z tego wydarzenia."
Tego było za wiele. Bill w końcu zdecydował się na wyjazd na stałe do Japonii. Wcześniej magicznym sposobem nauczył się języka Kraju Kwitnącej Wiśni. Tak jak postanowił tak zrobił, zostawiając za sobą przeszłość. Zaczął pracować w barze z ramen. Mijały kolejne miesiące i Bill już niemal zapomniał, że nie jest Japończykiem i że kiedyś był piosenkarzem. Zapomniał nawet, że miał męża i to mimo, że wciąż nosił obrączkę. Cinema Tokio się rozpadło. Yu i Kiro żyli sobie razem. Tom i Andreas też żyli sobie razem (nie pytajcie jak to się stało). A Strify? Cóż, wpadł w taką depresję, że nie miał nawet siły szukać swojego kochania.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Nagle wszyscy ludzie odwrócili się i zaczęli przyglądać się Billowi i robić zdjęcia. Chłopak wkurzył się wybitnie i zasadził mu w jaja z obcasa, co oczywiście również sfotografowano. Następnego dnia "Bravo" ogłosiło "KOLEJNA AFERA ZWIĄZANA Z (NIESŁAWNYM) BILLEM KAULITZEM!!!". Artykuł brzmiał mniej więcej tak: "Jak jeszcze niemile zaskoczy nas Bill Kaulitz z Cinema Tokio? Okazuje się, że piosenkarz skrywa wiele tajemnic... Nie tylko zdradza swojego męża, Jacka E. Strify'ego (czytaj w poprzednim numerze), ale też jest crossdresserem. Przyłapany na chodzeniu w przebraniu przez swojego brata wykazał się ogromną agresją, kopiąc go w krocze! Fanki są oburzone! "Nigdy bym nie przypuszczała, że Bill, mój Bill, którego kocham od wielu lat, okaże się takim chamem i prostakiem" - napisała na stronie "Bravo" internautka JestemSuper123. - "Ale ładnie mu w sukience" - dodaje Kasiunia0. "Co będzie dalej?" - pyta SwEeEt. - "Gwałty? Kradzieże? Morderstwa?". "Bravo" obiecuje, że będzie badać tę sprawę! Poniżej możecie obejrzeć amatorskie fotki z tego wydarzenia."
Tego było za wiele. Bill w końcu zdecydował się na wyjazd na stałe do Japonii. Wcześniej magicznym sposobem nauczył się języka Kraju Kwitnącej Wiśni. Tak jak postanowił tak zrobił, zostawiając za sobą przeszłość. Zaczął pracować w barze z ramen. Mijały kolejne miesiące i Bill już niemal zapomniał, że nie jest Japończykiem i że kiedyś był piosenkarzem. Zapomniał nawet, że miał męża i to mimo, że wciąż nosił obrączkę. Cinema Tokio się rozpadło. Yu i Kiro żyli sobie razem. Tom i Andreas też żyli sobie razem (nie pytajcie jak to się stało). A Strify? Cóż, wpadł w taką depresję, że nie miał nawet siły szukać swojego kochania. Mijały miesiące... W tym czasie Sztrajf przypadkowo (?) wygrał lot do Japonii. Uznał że wypad do centrum anime może go pocieszyć.
Po dotarciu do Tokio pierwsze co chciał zrobić to przedostać się do biblioteki mangi. coś kazało mu się zatrzymać przed ramen barem. Magiczna siła...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Nagle wszyscy ludzie odwrócili się i zaczęli przyglądać się Billowi i robić zdjęcia. Chłopak wkurzył się wybitnie i zasadził mu w jaja z obcasa, co oczywiście również sfotografowano. Następnego dnia "Bravo" ogłosiło "KOLEJNA AFERA ZWIĄZANA Z (NIESŁAWNYM) BILLEM KAULITZEM!!!". Artykuł brzmiał mniej więcej tak: "Jak jeszcze niemile zaskoczy nas Bill Kaulitz z Cinema Tokio? Okazuje się, że piosenkarz skrywa wiele tajemnic... Nie tylko zdradza swojego męża, Jacka E. Strify'ego (czytaj w poprzednim numerze), ale też jest crossdresserem. Przyłapany na chodzeniu w przebraniu przez swojego brata wykazał się ogromną agresją, kopiąc go w krocze! Fanki są oburzone! "Nigdy bym nie przypuszczała, że Bill, mój Bill, którego kocham od wielu lat, okaże się takim chamem i prostakiem" - napisała na stronie "Bravo" internautka JestemSuper123. - "Ale ładnie mu w sukience" - dodaje Kasiunia0. "Co będzie dalej?" - pyta SwEeEt. - "Gwałty? Kradzieże? Morderstwa?". "Bravo" obiecuje, że będzie badać tę sprawę! Poniżej możecie obejrzeć amatorskie fotki z tego wydarzenia."
Tego było za wiele. Bill w końcu zdecydował się na wyjazd na stałe do Japonii. Wcześniej magicznym sposobem nauczył się języka Kraju Kwitnącej Wiśni. Tak jak postanowił tak zrobił, zostawiając za sobą przeszłość. Zaczął pracować w barze z ramen. Mijały kolejne miesiące i Bill już niemal zapomniał, że nie jest Japończykiem i że kiedyś był piosenkarzem. Zapomniał nawet, że miał męża i to mimo, że wciąż nosił obrączkę. Cinema Tokio się rozpadło. Yu i Kiro żyli sobie razem. Tom i Andreas też żyli sobie razem (nie pytajcie jak to się stało). A Strify? Cóż, wpadł w taką depresję, że nie miał nawet siły szukać swojego kochania. Mijały miesiące... W tym czasie Sztrajf przypadkowo (?) wygrał lot do Japonii. Uznał że wypad do centrum anime może go pocieszyć.
Po dotarciu do Tokio pierwsze co chciał zrobić to przedostać się do biblioteki mangi. Coś kazało mu się zatrzymać przed ramen barem. Magiczna siła... No i sami możecie się domyślić jaka była jego reakcja po zobaczeniu Billa.
- BILL? - zapytał, tak jakby wcale nie wiedział, że to on.
- Biru - poprawił Bill. - Kim jesteś? - zapytał po japońsku.
- To ja, twój mąż - zawołał S. również po japońsku, a potem dodał po niemiecku. - Halo, co ci się stało???


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Nagle wszyscy ludzie odwrócili się i zaczęli przyglądać się Billowi i robić zdjęcia. Chłopak wkurzył się wybitnie i zasadził mu w jaja z obcasa, co oczywiście również sfotografowano. Następnego dnia "Bravo" ogłosiło "KOLEJNA AFERA ZWIĄZANA Z (NIESŁAWNYM) BILLEM KAULITZEM!!!". Artykuł brzmiał mniej więcej tak: "Jak jeszcze niemile zaskoczy nas Bill Kaulitz z Cinema Tokio? Okazuje się, że piosenkarz skrywa wiele tajemnic... Nie tylko zdradza swojego męża, Jacka E. Strify'ego (czytaj w poprzednim numerze), ale też jest crossdresserem. Przyłapany na chodzeniu w przebraniu przez swojego brata wykazał się ogromną agresją, kopiąc go w krocze! Fanki są oburzone! "Nigdy bym nie przypuszczała, że Bill, mój Bill, którego kocham od wielu lat, okaże się takim chamem i prostakiem" - napisała na stronie "Bravo" internautka JestemSuper123. - "Ale ładnie mu w sukience" - dodaje Kasiunia0. "Co będzie dalej?" - pyta SwEeEt. - "Gwałty? Kradzieże? Morderstwa?". "Bravo" obiecuje, że będzie badać tę sprawę! Poniżej możecie obejrzeć amatorskie fotki z tego wydarzenia."
Tego było za wiele. Bill w końcu zdecydował się na wyjazd na stałe do Japonii. Wcześniej magicznym sposobem nauczył się języka Kraju Kwitnącej Wiśni. Tak jak postanowił tak zrobił, zostawiając za sobą przeszłość. Zaczął pracować w barze z ramen. Mijały kolejne miesiące i Bill już niemal zapomniał, że nie jest Japończykiem i że kiedyś był piosenkarzem. Zapomniał nawet, że miał męża i to mimo, że wciąż nosił obrączkę. Cinema Tokio się rozpadło. Yu i Kiro żyli sobie razem. Tom i Andreas też żyli sobie razem (nie pytajcie jak to się stało). A Strify? Cóż, wpadł w taką depresję, że nie miał nawet siły szukać swojego kochania. Mijały miesiące... W tym czasie Sztrajf przypadkowo (?) wygrał lot do Japonii. Uznał że wypad do centrum anime może go pocieszyć.
Po dotarciu do Tokio pierwsze co chciał zrobić to przedostać się do biblioteki mangi. Coś kazało mu się zatrzymać przed ramen barem. Magiczna siła... No i sami możecie się domyślić jaka była jego reakcja po zobaczeniu Billa.
- BILL? - zapytał, tak jakby wcale nie wiedział, że to on.
- Biru - poprawił Bill. - Kim jesteś? - zapytał po japońsku.
- To ja, twój mąż - zawołał S. również po japońsku, a potem dodał po niemiecku. - Halo, co ci się stało???
Tak. Bill, albo raczej Biru miał półdługie włosy i co najbardziej zdziwiło Strifyego krótką bródkę.
- Biru... - powiedział S. już uważając na pożądaną wymowę - Co ci się stało? Jesteś taki, taki, taki... SEXY ~serducho - po tych słowach rzucił się na swojego męża.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Nagle wszyscy ludzie odwrócili się i zaczęli przyglądać się Billowi i robić zdjęcia. Chłopak wkurzył się wybitnie i zasadził mu w jaja z obcasa, co oczywiście również sfotografowano. Następnego dnia "Bravo" ogłosiło "KOLEJNA AFERA ZWIĄZANA Z (NIESŁAWNYM) BILLEM KAULITZEM!!!". Artykuł brzmiał mniej więcej tak: "Jak jeszcze niemile zaskoczy nas Bill Kaulitz z Cinema Tokio? Okazuje się, że piosenkarz skrywa wiele tajemnic... Nie tylko zdradza swojego męża, Jacka E. Strify'ego (czytaj w poprzednim numerze), ale też jest crossdresserem. Przyłapany na chodzeniu w przebraniu przez swojego brata wykazał się ogromną agresją, kopiąc go w krocze! Fanki są oburzone! "Nigdy bym nie przypuszczała, że Bill, mój Bill, którego kocham od wielu lat, okaże się takim chamem i prostakiem" - napisała na stronie "Bravo" internautka JestemSuper123. - "Ale ładnie mu w sukience" - dodaje Kasiunia0. "Co będzie dalej?" - pyta SwEeEt. - "Gwałty? Kradzieże? Morderstwa?". "Bravo" obiecuje, że będzie badać tę sprawę! Poniżej możecie obejrzeć amatorskie fotki z tego wydarzenia."
Tego było za wiele. Bill w końcu zdecydował się na wyjazd na stałe do Japonii. Wcześniej magicznym sposobem nauczył się języka Kraju Kwitnącej Wiśni. Tak jak postanowił tak zrobił, zostawiając za sobą przeszłość. Zaczął pracować w barze z ramen. Mijały kolejne miesiące i Bill już niemal zapomniał, że nie jest Japończykiem i że kiedyś był piosenkarzem. Zapomniał nawet, że miał męża i to mimo, że wciąż nosił obrączkę. Cinema Tokio się rozpadło. Yu i Kiro żyli sobie razem. Tom i Andreas też żyli sobie razem (nie pytajcie jak to się stało). A Strify? Cóż, wpadł w taką depresję, że nie miał nawet siły szukać swojego kochania. Mijały miesiące... W tym czasie Sztrajf przypadkowo (?) wygrał lot do Japonii. Uznał że wypad do centrum anime może go pocieszyć.
Po dotarciu do Tokio pierwsze co chciał zrobić to przedostać się do biblioteki mangi. Coś kazało mu się zatrzymać przed ramen barem. Magiczna siła... No i sami możecie się domyślić jaka była jego reakcja po zobaczeniu Billa.
- BILL? - zapytał, tak jakby wcale nie wiedział, że to on.
- Biru - poprawił Bill. - Kim jesteś? - zapytał po japońsku.
- To ja, twój mąż - zawołał S. również po japońsku, a potem dodał po niemiecku. - Halo, co ci się stało???
Tak. Bill, albo raczej Biru miał półdługie włosy i co najbardziej zdziwiło Strifyego krótką bródkę.
- Biru... - powiedział S. już uważając na pożądaną wymowę - Co ci się stało? Jesteś taki, taki, taki... SEXY~ - po tych słowach rzucił się na swojego męża.
- Spieprzaj, zboczeńcu!!! - Biru przeraził się nie na żarty. - Ratunku! Pomocy! - zaczął krzyczeć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Nagle wszyscy ludzie odwrócili się i zaczęli przyglądać się Billowi i robić zdjęcia. Chłopak wkurzył się wybitnie i zasadził mu w jaja z obcasa, co oczywiście również sfotografowano. Następnego dnia "Bravo" ogłosiło "KOLEJNA AFERA ZWIĄZANA Z (NIESŁAWNYM) BILLEM KAULITZEM!!!". Artykuł brzmiał mniej więcej tak: "Jak jeszcze niemile zaskoczy nas Bill Kaulitz z Cinema Tokio? Okazuje się, że piosenkarz skrywa wiele tajemnic... Nie tylko zdradza swojego męża, Jacka E. Strify'ego (czytaj w poprzednim numerze), ale też jest crossdresserem. Przyłapany na chodzeniu w przebraniu przez swojego brata wykazał się ogromną agresją, kopiąc go w krocze! Fanki są oburzone! "Nigdy bym nie przypuszczała, że Bill, mój Bill, którego kocham od wielu lat, okaże się takim chamem i prostakiem" - napisała na stronie "Bravo" internautka JestemSuper123. - "Ale ładnie mu w sukience" - dodaje Kasiunia0. "Co będzie dalej?" - pyta SwEeEt. - "Gwałty? Kradzieże? Morderstwa?". "Bravo" obiecuje, że będzie badać tę sprawę! Poniżej możecie obejrzeć amatorskie fotki z tego wydarzenia."
Tego było za wiele. Bill w końcu zdecydował się na wyjazd na stałe do Japonii. Wcześniej magicznym sposobem nauczył się języka Kraju Kwitnącej Wiśni. Tak jak postanowił tak zrobił, zostawiając za sobą przeszłość. Zaczął pracować w barze z ramen. Mijały kolejne miesiące i Bill już niemal zapomniał, że nie jest Japończykiem i że kiedyś był piosenkarzem. Zapomniał nawet, że miał męża i to mimo, że wciąż nosił obrączkę. Cinema Tokio się rozpadło. Yu i Kiro żyli sobie razem. Tom i Andreas też żyli sobie razem (nie pytajcie jak to się stało). A Strify? Cóż, wpadł w taką depresję, że nie miał nawet siły szukać swojego kochania. Mijały miesiące... W tym czasie Sztrajf przypadkowo (?) wygrał lot do Japonii. Uznał że wypad do centrum anime może go pocieszyć.
Po dotarciu do Tokio pierwsze co chciał zrobić to przedostać się do biblioteki mangi. Coś kazało mu się zatrzymać przed ramen barem. Magiczna siła... No i sami możecie się domyślić jaka była jego reakcja po zobaczeniu Billa.
- BILL? - zapytał, tak jakby wcale nie wiedział, że to on.
- Biru - poprawił Bill. - Kim jesteś? - zapytał po japońsku.
- To ja, twój mąż - zawołał S. również po japońsku, a potem dodał po niemiecku. - Halo, co ci się stało???
Tak. Bill, albo raczej Biru miał półdługie włosy i co najbardziej zdziwiło Strifyego krótką bródkę.
- Biru... - powiedział S. już uważając na pożądaną wymowę - Co ci się stało? Jesteś taki, taki, taki... SEXY~ - po tych słowach rzucił się na swojego męża.
- Spieprzaj, zboczeńcu!!! - Biru przeraził się nie na żarty. - Ratunku! Pomocy! - zaczął krzyczeć. Tłum Japońców nie odpowiadał.
- Biru. Co ci się stało? - zapytał odrzucony Strify - Jeszcze niedawno braliśmy ślub!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wspólne opowiadanie
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 11 z 11  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi