Xis
Mamusia
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Eyris
Tatuś
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Xis
Mamusia
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Eyris
Tatuś
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Xis
Mamusia
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. - I naprawdę ludzie uważani są za najinteligentniejsze istoty na Ziemi? - zapytał jeden kucyk drugiego. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Eyris
Tatuś
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. - I naprawdę ludzie uważani są za najinteligentniejsze istoty na Ziemi? - zapytał jeden kucyk drugiego. - O_O - kontynuowała reszta. - Eeeeeeee. wiesz może o co tu chodzi? - zapytał Bill i zrobił głupią minę. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Xis
Mamusia
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. - I naprawdę ludzie uważani są za najinteligentniejsze istoty na Ziemi? - zapytał jeden kucyk drugiego. - O_O - kontynuowała reszta. - Eeeeeeee. Wiesz może o co tu chodzi? - zapytał Bill i zrobił głupią minę. - Do mnie mówisz, marna ludzka istoto? - zapytał jeden kucyk. - Nie, mówiłem do... - To dobrze, ponieważ nie zamierzam konwersować z istotą o tak niskim ilorazie inteligencji - kucyk zaczął jeść trawę, która nie wiem co robiła pod ziemią. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Eyris
Tatuś
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. - I naprawdę ludzie uważani są za najinteligentniejsze istoty na Ziemi? - zapytał jeden kucyk drugiego. - O_O - kontynuowała reszta. - Eeeeeeee. Wiesz może o co tu chodzi? - zapytał Bill i zrobił głupią minę. - Do mnie mówisz, marna ludzka istoto? - zapytał jeden kucyk. - Nie, mówiłem do... - To dobrze, ponieważ nie zamierzam konwersować z istotą o tak niskim ilorazie inteligencji - kucyk zaczął jeść trawę, która nie wiem co robiła pod ziemią. - Co tu robicie, pod Tokio?- spytał w końcu nieśmiało Tom. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Xis
Mamusia
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. - I naprawdę ludzie uważani są za najinteligentniejsze istoty na Ziemi? - zapytał jeden kucyk drugiego. - O_O - kontynuowała reszta. - Eeeeeeee. Wiesz może o co tu chodzi? - zapytał Bill i zrobił głupią minę. - Do mnie mówisz, marna ludzka istoto? - zapytał jeden kucyk. - Nie, mówiłem do... - To dobrze, ponieważ nie zamierzam konwersować z istotą o tak niskim ilorazie inteligencji - kucyk zaczął jeść trawę, która nie wiem co robiła pod ziemią. - Co tu robicie, pod Tokio?- spytał w końcu nieśmiało Tom. - Pasiemy się, nie widać? - zapytał kucyk. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Eyris
Tatuś
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. - I naprawdę ludzie uważani są za najinteligentniejsze istoty na Ziemi? - zapytał jeden kucyk drugiego. - O_O - kontynuowała reszta. - Eeeeeeee. Wiesz może o co tu chodzi? - zapytał Bill i zrobił głupią minę. - Do mnie mówisz, marna ludzka istoto? - zapytał jeden kucyk. - Nie, mówiłem do... - To dobrze, ponieważ nie zamierzam konwersować z istotą o tak niskim ilorazie inteligencji - kucyk zaczął jeść trawę, która nie wiem co robiła pod ziemią. - Co tu robicie, pod Tokio?- spytał w końcu nieśmiało Tom. - Pasiemy się, nie widać? - zapytał kucyk. - Ale dlaczego tu? |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Xis
Mamusia
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. - I naprawdę ludzie uważani są za najinteligentniejsze istoty na Ziemi? - zapytał jeden kucyk drugiego. - O_O - kontynuowała reszta. - Eeeeeeee. Wiesz może o co tu chodzi? - zapytał Bill i zrobił głupią minę. - Do mnie mówisz, marna ludzka istoto? - zapytał jeden kucyk. - Nie, mówiłem do... - To dobrze, ponieważ nie zamierzam konwersować z istotą o tak niskim ilorazie inteligencji - kucyk zaczął jeść trawę, która nie wiem co robiła pod ziemią. - Co tu robicie, pod Tokio?- spytał w końcu nieśmiało Tom. - Pasiemy się, nie widać? - zapytał kucyk. - Ale dlaczego tu? - Uważasz, że powinniśmy wyjść na powierzchnię i zdradzić naszą egzystencję na Ziemi? |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Eyris
Tatuś
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. - I naprawdę ludzie uważani są za najinteligentniejsze istoty na Ziemi? - zapytał jeden kucyk drugiego. - O_O - kontynuowała reszta. - Eeeeeeee. Wiesz może o co tu chodzi? - zapytał Bill i zrobił głupią minę. - Do mnie mówisz, marna ludzka istoto? - zapytał jeden kucyk. - Nie, mówiłem do... - To dobrze, ponieważ nie zamierzam konwersować z istotą o tak niskim ilorazie inteligencji - kucyk zaczął jeść trawę, która nie wiem co robiła pod ziemią. - Co tu robicie, pod Tokio?- spytał w końcu nieśmiało Tom. - Pasiemy się, nie widać? - zapytał kucyk. - Ale dlaczego tu? - Uważasz, że powinniśmy wyjść na powierzchnię i zdradzić naszą egzystencję na Ziemi? - Teraz możecie mieć problem. Trzęsienie otworzyło ziemię! |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Xis
Mamusia
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. - I naprawdę ludzie uważani są za najinteligentniejsze istoty na Ziemi? - zapytał jeden kucyk drugiego. - O_O - kontynuowała reszta. - Eeeeeeee. Wiesz może o co tu chodzi? - zapytał Bill i zrobił głupią minę. - Do mnie mówisz, marna ludzka istoto? - zapytał jeden kucyk. - Nie, mówiłem do... - To dobrze, ponieważ nie zamierzam konwersować z istotą o tak niskim ilorazie inteligencji - kucyk zaczął jeść trawę, która nie wiem co robiła pod ziemią. - Co tu robicie, pod Tokio?- spytał w końcu nieśmiało Tom. - Pasiemy się, nie widać? - zapytał kucyk. - Ale dlaczego tu? - Uważasz, że powinniśmy wyjść na powierzchnię i zdradzić naszą egzystencję na Ziemi? - Teraz możecie mieć problem. Trzęsienie otworzyło ziemię! - No to spójrzcie do góry. Chłopcy spojrzeli i zobaczyli, że ziemia się zamknęła. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Eyris
Tatuś
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. - I naprawdę ludzie uważani są za najinteligentniejsze istoty na Ziemi? - zapytał jeden kucyk drugiego. - O_O - kontynuowała reszta. - Eeeeeeee. Wiesz może o co tu chodzi? - zapytał Bill i zrobił głupią minę. - Do mnie mówisz, marna ludzka istoto? - zapytał jeden kucyk. - Nie, mówiłem do... - To dobrze, ponieważ nie zamierzam konwersować z istotą o tak niskim ilorazie inteligencji - kucyk zaczął jeść trawę, która nie wiem co robiła pod ziemią. - Co tu robicie, pod Tokio?- spytał w końcu nieśmiało Tom. - Pasiemy się, nie widać? - zapytał kucyk. - Ale dlaczego tu? - Uważasz, że powinniśmy wyjść na powierzchnię i zdradzić naszą egzystencję na Ziemi? - Teraz możecie mieć problem. Trzęsienie otworzyło ziemię! - No to spójrzcie do góry. Chłopcy spojrzeli i zobaczyli, że ziemia się zamknęła. - Ja! Ja! Ja! Ja! MAM KLAUSTROFOBIĘ! - krzyknął Bill i latał po podziemiach jak wariat. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Xis
Mamusia
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. - I naprawdę ludzie uważani są za najinteligentniejsze istoty na Ziemi? - zapytał jeden kucyk drugiego. - O_O - kontynuowała reszta. - Eeeeeeee. Wiesz może o co tu chodzi? - zapytał Bill i zrobił głupią minę. - Do mnie mówisz, marna ludzka istoto? - zapytał jeden kucyk. - Nie, mówiłem do... - To dobrze, ponieważ nie zamierzam konwersować z istotą o tak niskim ilorazie inteligencji - kucyk zaczął jeść trawę, która nie wiem co robiła pod ziemią. - Co tu robicie, pod Tokio?- spytał w końcu nieśmiało Tom. - Pasiemy się, nie widać? - zapytał kucyk. - Ale dlaczego tu? - Uważasz, że powinniśmy wyjść na powierzchnię i zdradzić naszą egzystencję na Ziemi? - Teraz możecie mieć problem. Trzęsienie otworzyło ziemię! - No to spójrzcie do góry. Chłopcy spojrzeli i zobaczyli, że ziemia się zamknęła. - Ja! Ja! Ja! Ja! MAM KLAUSTROFOBIĘ! - krzyknął Bill i latał po podziemiach jak wariat. Kucyki wzruszyły ramio... eee... Kucyków nic to nie obchodziło. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Eyris
Tatuś
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. - I naprawdę ludzie uważani są za najinteligentniejsze istoty na Ziemi? - zapytał jeden kucyk drugiego. - O_O - kontynuowała reszta. - Eeeeeeee. Wiesz może o co tu chodzi? - zapytał Bill i zrobił głupią minę. - Do mnie mówisz, marna ludzka istoto? - zapytał jeden kucyk. - Nie, mówiłem do... - To dobrze, ponieważ nie zamierzam konwersować z istotą o tak niskim ilorazie inteligencji - kucyk zaczął jeść trawę, która nie wiem co robiła pod ziemią. - Co tu robicie, pod Tokio?- spytał w końcu nieśmiało Tom. - Pasiemy się, nie widać? - zapytał kucyk. - Ale dlaczego tu? - Uważasz, że powinniśmy wyjść na powierzchnię i zdradzić naszą egzystencję na Ziemi? - Teraz możecie mieć problem. Trzęsienie otworzyło ziemię! - No to spójrzcie do góry. Chłopcy spojrzeli i zobaczyli, że ziemia się zamknęła. - Ja! Ja! Ja! Ja! MAM KLAUSTROFOBIĘ! - krzyknął Bill i latał po podziemiach jak wariat. Kucyki wzruszyły ramio... eee... Kucyków nic to nie obchodziło. Biru przytulił się do Strifyego. - Ja chcę już iść! - wyjąkał. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy Ostatnio zmieniony przez Eyris dnia Wto 11:24, 31 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz |
Xis
Mamusia
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. - I naprawdę ludzie uważani są za najinteligentniejsze istoty na Ziemi? - zapytał jeden kucyk drugiego. - O_O - kontynuowała reszta. - Eeeeeeee. Wiesz może o co tu chodzi? - zapytał Bill i zrobił głupią minę. - Do mnie mówisz, marna ludzka istoto? - zapytał jeden kucyk. - Nie, mówiłem do... - To dobrze, ponieważ nie zamierzam konwersować z istotą o tak niskim ilorazie inteligencji - kucyk zaczął jeść trawę, która nie wiem co robiła pod ziemią. - Co tu robicie, pod Tokio?- spytał w końcu nieśmiało Tom. - Pasiemy się, nie widać? - zapytał kucyk. - Ale dlaczego tu? - Uważasz, że powinniśmy wyjść na powierzchnię i zdradzić naszą egzystencję na Ziemi? - Teraz możecie mieć problem. Trzęsienie otworzyło ziemię! - No to spójrzcie do góry. Chłopcy spojrzeli i zobaczyli, że ziemia się zamknęła. - Ja! Ja! Ja! Ja! MAM KLAUSTROFOBIĘ! - krzyknął Bill i latał po podziemiach jak wariat. Kucyki wzruszyły ramio... eee... Kucyków nic to nie obchodziło. Biru przytulił się do Strifyego. - Ja chcę już iść! - wyjąkał. - Choć, poszukamy jakiegoś wyjścia - powiedział Strify, przybierając minę Menskiego Menszczyzny (TM). |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Eyris
Tatuś
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. - I naprawdę ludzie uważani są za najinteligentniejsze istoty na Ziemi? - zapytał jeden kucyk drugiego. - O_O - kontynuowała reszta. - Eeeeeeee. Wiesz może o co tu chodzi? - zapytał Bill i zrobił głupią minę. - Do mnie mówisz, marna ludzka istoto? - zapytał jeden kucyk. - Nie, mówiłem do... - To dobrze, ponieważ nie zamierzam konwersować z istotą o tak niskim ilorazie inteligencji - kucyk zaczął jeść trawę, która nie wiem co robiła pod ziemią. - Co tu robicie, pod Tokio?- spytał w końcu nieśmiało Tom. - Pasiemy się, nie widać? - zapytał kucyk. - Ale dlaczego tu? - Uważasz, że powinniśmy wyjść na powierzchnię i zdradzić naszą egzystencję na Ziemi? - Teraz możecie mieć problem. Trzęsienie otworzyło ziemię! - No to spójrzcie do góry. Chłopcy spojrzeli i zobaczyli, że ziemia się zamknęła. - Ja! Ja! Ja! Ja! MAM KLAUSTROFOBIĘ! - krzyknął Bill i latał po podziemiach jak wariat. Kucyki wzruszyły ramio... eee... Kucyków nic to nie obchodziło. Biru przytulił się do Strifyego. - Ja chcę już iść! - wyjąkał. - Choć, poszukamy jakiegoś wyjścia - powiedział Strify, przybierając minę Menskiego Menszczyzny (TM). Była tylko mała szparka w betonie, którą nikt nie mógłby przejść. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Xis
Mamusia
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. - I naprawdę ludzie uważani są za najinteligentniejsze istoty na Ziemi? - zapytał jeden kucyk drugiego. - O_O - kontynuowała reszta. - Eeeeeeee. Wiesz może o co tu chodzi? - zapytał Bill i zrobił głupią minę. - Do mnie mówisz, marna ludzka istoto? - zapytał jeden kucyk. - Nie, mówiłem do... - To dobrze, ponieważ nie zamierzam konwersować z istotą o tak niskim ilorazie inteligencji - kucyk zaczął jeść trawę, która nie wiem co robiła pod ziemią. - Co tu robicie, pod Tokio?- spytał w końcu nieśmiało Tom. - Pasiemy się, nie widać? - zapytał kucyk. - Ale dlaczego tu? - Uważasz, że powinniśmy wyjść na powierzchnię i zdradzić naszą egzystencję na Ziemi? - Teraz możecie mieć problem. Trzęsienie otworzyło ziemię! - No to spójrzcie do góry. Chłopcy spojrzeli i zobaczyli, że ziemia się zamknęła. - Ja! Ja! Ja! Ja! MAM KLAUSTROFOBIĘ! - krzyknął Bill i latał po podziemiach jak wariat. Kucyki wzruszyły ramio... eee... Kucyków nic to nie obchodziło. Biru przytulił się do Strifyego. - Ja chcę już iść! - wyjąkał. - Choć, poszukamy jakiegoś wyjścia - powiedział Strify, przybierając minę Menskiego Menszczyzny (TM). Była tylko mała szparka w betonie, którą nikt nie mógłby przejść. - Ma ktoś dynamit? - zapytał S. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Eyris
Tatuś
|
- Co? Co ty pieprzysz? - zapytał Biru.
- No zobacz, nawet obrączkę masz! Bill spojrzał na obrączkę i nagle zaczął sobie coś przypominać. - Strify... - szepnął. - Tak! Tak właśnie się nazywam! Nagle i niespodziewanie Bill zaczął płakać. - Eee? - zapytał mądrze Strify. - Co ja zrobiłem? - ryczał Bill. - Zostawiłem swoje kochanie, gdy mnie najbardziej potrzebowało. Jestem egoistą!! Idę się pochlastać!!! Buuuuu!!! - Ej! Ja tu jestem od chlastania! - przypomniał S. Tymczasem Bill sięgnął po pałeczkę: - Pochlastam się tą pałeczką! - oświadczył. - EMO MODE ON - dodał. Strify zamknął oczy. To było traumatyczne przeżycie. Krew trysła na wszystkie strony, obryzgując przechodniów. - Ha ha! Nabrałem cię! - powiedział nagle Bill śmiejąc się. Sztrajf otworzył oczy. Biru trzymał butelkę z ketchupem. Strify zrobił minę jak Are you fucking kidding me? z Komixxów, na co Bill odpowiedział mu poker face'em. Zaprosił go potem na ramen na koszt firmy. - No to co, Bill, zakładamy ten duet? - zapytał Strify w pewnym momencie. - Mieliśmy, ale potem Xis dołożyła cały zespół, który był chujowy więc... - Ej, co ja, to Ty chciałeś mieć brata w zespole - powiedziała Xis. - Nie chciałem zadawać się z resztą wariatów z zespołu Strifyego! - Ej! A ponieważ Xis nie wiedziała kto powiedział to "Ej" postanowiła zrobić zwrot fabuły i nagle ziemia się zatrzęsła... - Zaraz - przerwał Bill. - Czy czegoś takiego już nie było w czasach gdy bohaterem był Stefan? Wtedy na ulicy Tokio pojawił się Andreas, wcześniejszy Stefan w towarzystwie Toma. - Tak, było - potwierdził i nagle wpadł do dziury, która powstała po zatrzęsieniu się ziemi. Biru wyjątkowo się przeraził. - Nic mi nie jest!!!! - krzyknął głos spod ziemi. - Ejjj!! Ale odlot!! Chodźcie tu i zobaczcie!!! Dwójka kochanków zeszła pod ziemię. Strify poobijał się strasznie, ale mniejsza o to. Pod ziemią był niezwykły obiekt. W magicznej stajni stało mnóstwo kucyków My Little Pony. Były wielkie i co najdziwniejsze, ruszały się. - Ej, co się gapicie? - zapytał jeden kucyk. - O_O - odpowiedziała mu reszta. - I naprawdę ludzie uważani są za najinteligentniejsze istoty na Ziemi? - zapytał jeden kucyk drugiego. - O_O - kontynuowała reszta. - Eeeeeeee. Wiesz może o co tu chodzi? - zapytał Bill i zrobił głupią minę. - Do mnie mówisz, marna ludzka istoto? - zapytał jeden kucyk. - Nie, mówiłem do... - To dobrze, ponieważ nie zamierzam konwersować z istotą o tak niskim ilorazie inteligencji - kucyk zaczął jeść trawę, która nie wiem co robiła pod ziemią. - Co tu robicie, pod Tokio?- spytał w końcu nieśmiało Tom. - Pasiemy się, nie widać? - zapytał kucyk. - Ale dlaczego tu? - Uważasz, że powinniśmy wyjść na powierzchnię i zdradzić naszą egzystencję na Ziemi? - Teraz możecie mieć problem. Trzęsienie otworzyło ziemię! - No to spójrzcie do góry. Chłopcy spojrzeli i zobaczyli, że ziemia się zamknęła. - Ja! Ja! Ja! Ja! MAM KLAUSTROFOBIĘ! - krzyknął Bill i latał po podziemiach jak wariat. Kucyki wzruszyły ramio... eee... Kucyków nic to nie obchodziło. Biru przytulił się do Strifyego. - Ja chcę już iść! - wyjąkał. - Choć, poszukamy jakiegoś wyjścia - powiedział Strify, przybierając minę Menskiego Menszczyzny (TM). Była tylko mała szparka w betonie, którą nikt nie mógłby przejść. - Ma ktoś dynamit? - zapytał S. - Tak! - odparły kuce. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Wspólne opowiadanie |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.