Forum Nowe forum! Strona Główna


Nowe forum!
www.totalnieforum.jun.pl
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Wspólne opowiadanie
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Oh, najlepsze wspólne opowiadanie jest na forum czarodziejkamorfixu... No ale cóż, spróbujmy skołować coś równie fajnego.

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Boudyń
Córeczka


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 921
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing*, w skrócie po prostu Genowefa.


* czyt. Cing-Ciang-Ciong-Cieng-Cing.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Boudyń
Córeczka


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 921
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing*, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał(a)...


* czyt. Cing-Ciang-Ciong-Cieng-Cing.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Boudyń dnia Nie 22:16, 14 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał mąż Gieni, Stefan-senior. A jeżeli już o Stefciu mowa, to pewnego dnia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Boudyń
Córeczka


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 921
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał mąż Gieni, Stefan-senior. A jeżeli już o Stefciu mowa, to pewnego dnia poszedł do sąsiedniej wioski na ryby. Wioska ta liczyła zaledwie pół miliona mieszkańców, tak więc Stefcio...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał mąż Gieni, Stefan-senior. A jeżeli już o Stefciu mowa, to pewnego dnia poszedł do sąsiedniej wioski na ryby. Wioska ta liczyła zaledwie pół miliona mieszkańców, tak więc Stefcio znał imiona wszystkich, których mijał. Ale... co to? Nagle przeszła koło niego babka, której wcale nie znał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał mąż Gieni, Stefan-senior. A jeżeli już o Stefciu mowa, to pewnego dnia poszedł do sąsiedniej wioski na ryby. Wioska ta liczyła zaledwie pół miliona mieszkańców, tak więc Stefcio znał imiona wszystkich, których mijał. Ale... co to? Nagle przeszła koło niego babka, której wcale nie znał. Wydała mu się szczególnie seksowna. W końcu miała prawie wszystkie zęby i lubiła się czasami umyć. Stefcio chciał jakoś do niej zagadać, ale niestety był bardzo nieśmiały. Wtedy...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eyris dnia Śro 17:06, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał mąż Gieni, Stefan-senior. A jeżeli już o Stefciu mowa, to pewnego dnia poszedł do sąsiedniej wioski na ryby. Wioska ta liczyła zaledwie pół miliona mieszkańców, tak więc Stefcio znał imiona wszystkich, których mijał. Ale... co to? Nagle przeszła koło niego babka, której wcale nie znał. Wydała mu się szczególnie seksowna. W końcu miała prawie wszystkie zęby i lubiła się czasami umyć. Stefcio chciał jakoś do niej zagadać, ale niestety był bardzo nieśmiały. Wtedy kobieta nagle odwróciła się do niego i przemówiła zmysłowym głosem:
- Yo!



xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał mąż Gieni, Stefan-senior. A jeżeli już o Stefciu mowa, to pewnego dnia poszedł do sąsiedniej wioski na ryby. Wioska ta liczyła zaledwie pół miliona mieszkańców, tak więc Stefcio znał imiona wszystkich, których mijał. Ale... co to? Nagle przeszła koło niego babka, której wcale nie znał. Wydała mu się szczególnie seksowna. W końcu miała prawie wszystkie zęby i lubiła się czasami umyć. Stefcio chciał jakoś do niej zagadać, ale niestety był bardzo nieśmiały. Wtedy kobieta nagle odwróciła się do niego i przemówiła zmysłowym głosem:
- Yo!
-Elo Girl! -odpowiedział Stefek - może wpadniesz do mnie. Mam wspaniałą kolekcję sznurowadeł! - dodał, wiedząc że żony nie ma w domu.
Dziewczyna poszła z nim. Chodząc po domu była zachwycona sznurowadłami. Usiadła i zaczęła robić z nich plecionki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał mąż Gieni, Stefan-senior. A jeżeli już o Stefciu mowa, to pewnego dnia poszedł do sąsiedniej wioski na ryby. Wioska ta liczyła zaledwie pół miliona mieszkańców, tak więc Stefcio znał imiona wszystkich, których mijał. Ale... co to? Nagle przeszła koło niego babka, której wcale nie znał. Wydała mu się szczególnie seksowna. W końcu miała prawie wszystkie zęby i lubiła się czasami umyć. Stefcio chciał jakoś do niej zagadać, ale niestety był bardzo nieśmiały. Wtedy kobieta nagle odwróciła się do niego i przemówiła zmysłowym głosem:
- Yo!
- Elo Girl! - odpowiedział Stefek. - Może wpadniesz do mnie. Mam wspaniałą kolekcję sznurowadeł! - dodał, wiedząc że żony nie ma w domu.
Dziewczyna poszła z nim. Chodząc po domu była zachwycona sznurowadłami. Usiadła i zaczęła robić z nich plecionki. Stefcio był pod wrażeniem.
"Hmm, może by rozkręcić biznes i sprzedawać te plecionki za 50 zł sztuka?" - pomyślał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał mąż Gieni, Stefan-senior. A jeżeli już o Stefciu mowa, to pewnego dnia poszedł do sąsiedniej wioski na ryby. Wioska ta liczyła zaledwie pół miliona mieszkańców, tak więc Stefcio znał imiona wszystkich, których mijał. Ale... co to? Nagle przeszła koło niego babka, której wcale nie znał. Wydała mu się szczególnie seksowna. W końcu miała prawie wszystkie zęby i lubiła się czasami umyć. Stefcio chciał jakoś do niej zagadać, ale niestety był bardzo nieśmiały. Wtedy kobieta nagle odwróciła się do niego i przemówiła zmysłowym głosem:
- Yo!
- Elo Girl! - odpowiedział Stefek. - Może wpadniesz do mnie. Mam wspaniałą kolekcję sznurowadeł! - dodał, wiedząc że żony nie ma w domu.
Dziewczyna poszła z nim. Chodząc po domu była zachwycona sznurowadłami. Usiadła i zaczęła robić z nich plecionki. Stefcio był pod wrażeniem.
"Hmm, może by rozkręcić biznes i sprzedawać te plecionki za 50 zł sztuka?" - pomyślał. Po chwili jednak ziemia się zatrzęsła i kobieta zniknęła a z nią wszystkie sznurowadła.
_Jak ja to wytłumaczę żonie?! -pomyślał przerażony Stefcio.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał mąż Gieni, Stefan-senior. A jeżeli już o Stefciu mowa, to pewnego dnia poszedł do sąsiedniej wioski na ryby. Wioska ta liczyła zaledwie pół miliona mieszkańców, tak więc Stefcio znał imiona wszystkich, których mijał. Ale... co to? Nagle przeszła koło niego babka, której wcale nie znał. Wydała mu się szczególnie seksowna. W końcu miała prawie wszystkie zęby i lubiła się czasami umyć. Stefcio chciał jakoś do niej zagadać, ale niestety był bardzo nieśmiały. Wtedy kobieta nagle odwróciła się do niego i przemówiła zmysłowym głosem:
- Yo!
- Elo Girl! - odpowiedział Stefek. - Może wpadniesz do mnie. Mam wspaniałą kolekcję sznurowadeł! - dodał, wiedząc że żony nie ma w domu.
Dziewczyna poszła z nim. Chodząc po domu była zachwycona sznurowadłami. Usiadła i zaczęła robić z nich plecionki. Stefcio był pod wrażeniem.
"Hmm, może by rozkręcić biznes i sprzedawać te plecionki za 50 zł sztuka?" - pomyślał. Po chwili jednak ziemia się zatrzęsła i kobieta zniknęła a z nią wszystkie sznurowadła.
- Jak ja to wytłumaczę żonie?! - pomyślał przerażony Stefcio.
Jakby na zawołanie w tym momencie żona wróciła do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał mąż Gieni, Stefan-senior. A jeżeli już o Stefciu mowa, to pewnego dnia poszedł do sąsiedniej wioski na ryby. Wioska ta liczyła zaledwie pół miliona mieszkańców, tak więc Stefcio znał imiona wszystkich, których mijał. Ale... co to? Nagle przeszła koło niego babka, której wcale nie znał. Wydała mu się szczególnie seksowna. W końcu miała prawie wszystkie zęby i lubiła się czasami umyć. Stefcio chciał jakoś do niej zagadać, ale niestety był bardzo nieśmiały. Wtedy kobieta nagle odwróciła się do niego i przemówiła zmysłowym głosem:
- Yo!
- Elo Girl! - odpowiedział Stefek. - Może wpadniesz do mnie. Mam wspaniałą kolekcję sznurowadeł! - dodał, wiedząc że żony nie ma w domu.
Dziewczyna poszła z nim. Chodząc po domu była zachwycona sznurowadłami. Usiadła i zaczęła robić z nich plecionki. Stefcio był pod wrażeniem.
"Hmm, może by rozkręcić biznes i sprzedawać te plecionki za 50 zł sztuka?" - pomyślał. Po chwili jednak ziemia się zatrzęsła i kobieta zniknęła a z nią wszystkie sznurowadła.
- Jak ja to wytłumaczę żonie?! - pomyślał przerażony Stefcio.
Jakby na zawołanie w tym momencie żona wróciła do domu.
-Kochanie! A gdzie wszystkie sznurowadła? - zapytała.
-Eeeeeeeee - wykrztusił biedny chińczyk.
-GDZIE!? - zapytała donośnym głosem Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing.
- Był smok i wszystkie zeżarł!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał mąż Gieni, Stefan-senior. A jeżeli już o Stefciu mowa, to pewnego dnia poszedł do sąsiedniej wioski na ryby. Wioska ta liczyła zaledwie pół miliona mieszkańców, tak więc Stefcio znał imiona wszystkich, których mijał. Ale... co to? Nagle przeszła koło niego babka, której wcale nie znał. Wydała mu się szczególnie seksowna. W końcu miała prawie wszystkie zęby i lubiła się czasami umyć. Stefcio chciał jakoś do niej zagadać, ale niestety był bardzo nieśmiały. Wtedy kobieta nagle odwróciła się do niego i przemówiła zmysłowym głosem:
- Yo!
- Elo Girl! - odpowiedział Stefek. - Może wpadniesz do mnie. Mam wspaniałą kolekcję sznurowadeł! - dodał, wiedząc że żony nie ma w domu.
Dziewczyna poszła z nim. Chodząc po domu była zachwycona sznurowadłami. Usiadła i zaczęła robić z nich plecionki. Stefcio był pod wrażeniem.
"Hmm, może by rozkręcić biznes i sprzedawać te plecionki za 50 zł sztuka?" - pomyślał. Po chwili jednak ziemia się zatrzęsła i kobieta zniknęła a z nią wszystkie sznurowadła.
- Jak ja to wytłumaczę żonie?! - pomyślał przerażony Stefcio.
Jakby na zawołanie w tym momencie żona wróciła do domu.
- Kochanie! A gdzie wszystkie sznurowadła? - zapytała.
- Eeeeeeeee - wykrztusił biedny chińczyk.
- GDZIE!? - zapytała donośnym głosem Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing.
- Był smok i wszystkie zeżarł!
I gdy tylko powiedział te słowa, naprawdę pojawił się smok!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał mąż Gieni, Stefan-senior. A jeżeli już o Stefciu mowa, to pewnego dnia poszedł do sąsiedniej wioski na ryby. Wioska ta liczyła zaledwie pół miliona mieszkańców, tak więc Stefcio znał imiona wszystkich, których mijał. Ale... co to? Nagle przeszła koło niego babka, której wcale nie znał. Wydała mu się szczególnie seksowna. W końcu miała prawie wszystkie zęby i lubiła się czasami umyć. Stefcio chciał jakoś do niej zagadać, ale niestety był bardzo nieśmiały. Wtedy kobieta nagle odwróciła się do niego i przemówiła zmysłowym głosem:
- Yo!
- Elo Girl! - odpowiedział Stefek. - Może wpadniesz do mnie. Mam wspaniałą kolekcję sznurowadeł! - dodał, wiedząc że żony nie ma w domu.
Dziewczyna poszła z nim. Chodząc po domu była zachwycona sznurowadłami. Usiadła i zaczęła robić z nich plecionki. Stefcio był pod wrażeniem.
"Hmm, może by rozkręcić biznes i sprzedawać te plecionki za 50 zł sztuka?" - pomyślał. Po chwili jednak ziemia się zatrzęsła i kobieta zniknęła a z nią wszystkie sznurowadła.
- Jak ja to wytłumaczę żonie?! - pomyślał przerażony Stefcio.
Jakby na zawołanie w tym momencie żona wróciła do domu.
- Kochanie! A gdzie wszystkie sznurowadła? - zapytała.
- Eeeeeeeee - wykrztusił biedny chińczyk.
- GDZIE!? - zapytała donośnym głosem Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing.
- Był smok i wszystkie zeżarł!
I gdy tylko powiedział te słowa, naprawdę pojawił się smok!Ziewnął ogniem i spalił Stefkowi resztę włosów. Stefek się wkurzył i chwycił za miotłę, aże była chińskiej roboty szybko się rozpadła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał mąż Gieni, Stefan-senior. A jeżeli już o Stefciu mowa, to pewnego dnia poszedł do sąsiedniej wioski na ryby. Wioska ta liczyła zaledwie pół miliona mieszkańców, tak więc Stefcio znał imiona wszystkich, których mijał. Ale... co to? Nagle przeszła koło niego babka, której wcale nie znał. Wydała mu się szczególnie seksowna. W końcu miała prawie wszystkie zęby i lubiła się czasami umyć. Stefcio chciał jakoś do niej zagadać, ale niestety był bardzo nieśmiały. Wtedy kobieta nagle odwróciła się do niego i przemówiła zmysłowym głosem:
- Yo!
- Elo Girl! - odpowiedział Stefek. - Może wpadniesz do mnie. Mam wspaniałą kolekcję sznurowadeł! - dodał, wiedząc że żony nie ma w domu.
Dziewczyna poszła z nim. Chodząc po domu była zachwycona sznurowadłami. Usiadła i zaczęła robić z nich plecionki. Stefcio był pod wrażeniem.
"Hmm, może by rozkręcić biznes i sprzedawać te plecionki za 50 zł sztuka?" - pomyślał. Po chwili jednak ziemia się zatrzęsła i kobieta zniknęła a z nią wszystkie sznurowadła.
- Jak ja to wytłumaczę żonie?! - pomyślał przerażony Stefcio.
Jakby na zawołanie w tym momencie żona wróciła do domu.
- Kochanie! A gdzie wszystkie sznurowadła? - zapytała.
- Eeeeeeeee - wykrztusił biedny chińczyk.
- GDZIE!? - zapytała donośnym głosem Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing.
- Był smok i wszystkie zeżarł!
I gdy tylko powiedział te słowa, naprawdę pojawił się smok! Ziewnął ogniem i spalił Stefkowi resztę włosów. Stefek się wkurzył i chwycił za miotłę, aże była chińskiej roboty szybko się rozpadła. Smok zaśmiał się i powiedział:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał mąż Gieni, Stefan-senior. A jeżeli już o Stefciu mowa, to pewnego dnia poszedł do sąsiedniej wioski na ryby. Wioska ta liczyła zaledwie pół miliona mieszkańców, tak więc Stefcio znał imiona wszystkich, których mijał. Ale... co to? Nagle przeszła koło niego babka, której wcale nie znał. Wydała mu się szczególnie seksowna. W końcu miała prawie wszystkie zęby i lubiła się czasami umyć. Stefcio chciał jakoś do niej zagadać, ale niestety był bardzo nieśmiały. Wtedy kobieta nagle odwróciła się do niego i przemówiła zmysłowym głosem:
- Yo!
- Elo Girl! - odpowiedział Stefek. - Może wpadniesz do mnie. Mam wspaniałą kolekcję sznurowadeł! - dodał, wiedząc że żony nie ma w domu.
Dziewczyna poszła z nim. Chodząc po domu była zachwycona sznurowadłami. Usiadła i zaczęła robić z nich plecionki. Stefcio był pod wrażeniem.
"Hmm, może by rozkręcić biznes i sprzedawać te plecionki za 50 zł sztuka?" - pomyślał. Po chwili jednak ziemia się zatrzęsła i kobieta zniknęła a z nią wszystkie sznurowadła.
- Jak ja to wytłumaczę żonie?! - pomyślał przerażony Stefcio.
Jakby na zawołanie w tym momencie żona wróciła do domu.
- Kochanie! A gdzie wszystkie sznurowadła? - zapytała.
- Eeeeeeeee - wykrztusił biedny chińczyk.
- GDZIE!? - zapytała donośnym głosem Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing.
- Był smok i wszystkie zeżarł!
I gdy tylko powiedział te słowa, naprawdę pojawił się smok! Ziewnął ogniem i spalił Stefkowi resztę włosów. Stefek się wkurzył i chwycił za miotłę, aże była chińskiej roboty szybko się rozpadła. Smok zaśmiał się i powiedział:
-Mejd in czajna!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Xis
Mamusia


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 5912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zgadnij
Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał mąż Gieni, Stefan-senior. A jeżeli już o Stefciu mowa, to pewnego dnia poszedł do sąsiedniej wioski na ryby. Wioska ta liczyła zaledwie pół miliona mieszkańców, tak więc Stefcio znał imiona wszystkich, których mijał. Ale... co to? Nagle przeszła koło niego babka, której wcale nie znał. Wydała mu się szczególnie seksowna. W końcu miała prawie wszystkie zęby i lubiła się czasami umyć. Stefcio chciał jakoś do niej zagadać, ale niestety był bardzo nieśmiały. Wtedy kobieta nagle odwróciła się do niego i przemówiła zmysłowym głosem:
- Yo!
- Elo Girl! - odpowiedział Stefek. - Może wpadniesz do mnie. Mam wspaniałą kolekcję sznurowadeł! - dodał, wiedząc że żony nie ma w domu.
Dziewczyna poszła z nim. Chodząc po domu była zachwycona sznurowadłami. Usiadła i zaczęła robić z nich plecionki. Stefcio był pod wrażeniem.
"Hmm, może by rozkręcić biznes i sprzedawać te plecionki za 50 zł sztuka?" - pomyślał. Po chwili jednak ziemia się zatrzęsła i kobieta zniknęła a z nią wszystkie sznurowadła.
- Jak ja to wytłumaczę żonie?! - pomyślał przerażony Stefcio.
Jakby na zawołanie w tym momencie żona wróciła do domu.
- Kochanie! A gdzie wszystkie sznurowadła? - zapytała.
- Eeeeeeeee - wykrztusił biedny chińczyk.
- GDZIE!? - zapytała donośnym głosem Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing.
- Był smok i wszystkie zeżarł!
I gdy tylko powiedział te słowa, naprawdę pojawił się smok! Ziewnął ogniem i spalił Stefkowi resztę włosów. Stefek się wkurzył i chwycił za miotłę, aże była chińskiej roboty szybko się rozpadła. Smok zaśmiał się i powiedział:
- Mejd in Czajna!
- To się czyta made in China - odpowiedział mu na to Stefcio.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eyris
Tatuś


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 6937
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KAŁAI PLEJS
Płeć: Shoujo

Daleko, daleko, w innym wymiarze o nazwie Inny Wymiar żyła sobie sprzedawczyni chińskich sznurowadeł, piękna Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing, w skrócie po prostu Genowefa. Miała ósemkę dzieci - Zygfrydę, Rozalię, Bogumiłę, Stefana-juniora, Henryka, Ariadnę, Zdzisławę i Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wiedli spokojne życie produkując sznurowadła oraz taniego jabola, który jednak nie znalazł się w sprzedaży, gdyż cały zapas zawsze wypijał mąż Gieni, Stefan-senior. A jeżeli już o Stefciu mowa, to pewnego dnia poszedł do sąsiedniej wioski na ryby. Wioska ta liczyła zaledwie pół miliona mieszkańców, tak więc Stefcio znał imiona wszystkich, których mijał. Ale... co to? Nagle przeszła koło niego babka, której wcale nie znał. Wydała mu się szczególnie seksowna. W końcu miała prawie wszystkie zęby i lubiła się czasami umyć. Stefcio chciał jakoś do niej zagadać, ale niestety był bardzo nieśmiały. Wtedy kobieta nagle odwróciła się do niego i przemówiła zmysłowym głosem:
- Yo!
- Elo Girl! - odpowiedział Stefek. - Może wpadniesz do mnie. Mam wspaniałą kolekcję sznurowadeł! - dodał, wiedząc że żony nie ma w domu.
Dziewczyna poszła z nim. Chodząc po domu była zachwycona sznurowadłami. Usiadła i zaczęła robić z nich plecionki. Stefcio był pod wrażeniem.
"Hmm, może by rozkręcić biznes i sprzedawać te plecionki za 50 zł sztuka?" - pomyślał. Po chwili jednak ziemia się zatrzęsła i kobieta zniknęła a z nią wszystkie sznurowadła.
- Jak ja to wytłumaczę żonie?! - pomyślał przerażony Stefcio.
Jakby na zawołanie w tym momencie żona wróciła do domu.
- Kochanie! A gdzie wszystkie sznurowadła? - zapytała.
- Eeeeeeeee - wykrztusił biedny chińczyk.
- GDZIE!? - zapytała donośnym głosem Zhing-Zhang-Zhong-Zheng-Zhing.
- Był smok i wszystkie zeżarł!
I gdy tylko powiedział te słowa, naprawdę pojawił się smok! Ziewnął ogniem i spalił Stefkowi resztę włosów. Stefek się wkurzył i chwycił za miotłę, aże była chińskiej roboty szybko się rozpadła. Smok zaśmiał się i powiedział:
- Mejd in Czajna!
- To się czyta made in China - odpowiedział mu na to Stefcio.
- Zonk - pomyślał smok


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wspólne opowiadanie
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 14  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi